Wyjechaliśmy z Rauris około 8.00 . Nie mieliśmy czasu do stracenia ponieważ wiedzieliśmy, że na Grossglockner jeździ bardzo dużo ludzi. Poza tym zależało nam, aby pogoda była dobra, wiadomo tam ważne są widoki. Wjazd na Hochalpenstrasse kosztuje 26 euro za samochód osobowy, sporo ale przeżycia są niezapomniane. Droga tam ciągnie się przez 48 km, jest bardzo dużo agraweczek, serpentynek i bardzo duże nachylenie. Jeszcze tego dnia był zjazd zabytkowych traktorków ( zdjęcie można znaleźć na początku mojej galerii), które jadą baardzo wolno i trudno je wyprzedzić . Jednym z ciekawych miejsc widokowych jest wieża widokowa na Edelweissspitze. Jest to też miejsce spotkań motocyklistów. Po zrobieniu kilku zdjęć pojechaliśmy do celu, czyli pod szczyt Grossglocknera, na lodowiec o nazwie Pasterze. Przeżycie było niesamowite, a na dodatek ze swoich norek powychodziły świstaki, żeby się poopalać :) . A jeszcze większym przeżyciem było zobaczenie samych Pasterzy. Można je było oglądać gołym okiem lub pójść do obserwatorium Svarovskiego i patrzeć przez specjalne lornetki. Dowiedziałem się też, że lodowiec ten miał kiedyś 700km długości i 10 km wysokości. Znowu mieliśmy szczęście do pogody. Jak wracaliśmy na parking nad góry zaczęły nachodzić chmury i padała mżawka.