Kazdy, kto kiedys mial do czynienia z filmami Woodego Allena, zna jego fascynacje i milosc do Nowego Jorku. Otwierajaca scena z nagrodzonego filmu "Manhattan" jest majstersztykiem samym w sobie. W tym kilkuminutowym ujeciu Allen oddal klimat, styl i zycie miasta. Inny przyklad: "Kiedy Harry poznal Sally", i znowu Meg Ryan( jeszcze wtedy mloda, zwiewna i powabna, bez wylewajacego sie uszami botoksu) i elokwencik Billy Crystal. Film to jeden wielki spot reklamowy Nowego Jorku, kafejki, biblioteki, bary, smieci, ulice, parki, i no walsnie Central Park. Wczesniej o nim nie bylo, bo to osobny rozdzial. Central park jest nazywany plucami Nowego Jorku. Wielkie polacie zieleni, ciagnace sie od 59 ulicy, az 50 ulic wyzej do 109.Kazdy kto byl na Manhattanie, predzej czy pozniej trafil do Central Parku. Tam sie spaceruje, biega dla zdrowia, leniuchuje, lezy na trawie i slucha muzyki, pije kawe czytajac ksiazke na jednej z lawek, podrywa dziewczyny, tam czuc luz i blues. A jakby tego bylo malo, mozna poplywac lodka, zjesc lunch,mozna powkurzac pingwiny w miejskim zoo, i wyjsc bocznym wyjsciem z Parku wprost na slynna Dakota Building na 72 ulicy przy Central Park West przed ktorej brama w 1980 roku zostal zastrzelony John Lennon, i gdzie kazdego roku 8 grudnia fani muzyka spotykaja sie, przynosza swieczki, kwiaty i spiewaja jego kawalki. Duzo wczesniej, w 1968 Roman Polanski wykorzystal budynek Dakoty jako plan w filmie "Dziecko Rosemary".
Central Park, jest nie do podrobienia w zimowej scenerii,wiec kiedy kilka dni temu na poczatku lutego w Nowy Jork uderzyla wielka sniezyca i ludzie chowali sie w domach, wzialem aparat zawiniety w reklamowke z napisem I love NY i pobieglem w sniezyce :-) zeby strzelic kilka ujec.