No i nareszcie Gaudi....jak dla mnie jeden z ważniejszych punktów naszej wyprawy :) Zaczeliśmy od Parku Guella, pomijając już zwiedzanie camp nou, gdzie koniecznie trzeba zobaczyć:
- bramę wejściową z kutego żelaza wraz z przyległymi do niej pawilonami
- schody wejściowe do parku z wielkim jaszczurem
- salę kolumnową liczącą 86 kolumn które służą jako odprowadzenie wody z tarasu
- taras nad salą kolumnową z ławką ozdobioną drobnymi pokruszonymi płytkami według pomysłów robotników pracujących przy jej budowie
- dom, w którym mieszkał Gaudí zanim przeprowadził się do budynku przy bazylice Sagrada Familia - obecnie jest tutaj muzem poświęcone architektowi
Park początkowo według projektu miał być osiedlem mieszkalnym dla bogatszych mieszkańców Barcelony, jednakże nie udało się zrealizować tego pomysłu ze wzgledu na małe zainteresowanie tymi terenami gdy jeszcze były to obrzeża Barcelony. Polecam widok na Barcelone z jednego ze wzgórz parku, po drodze można spotkać symaptyczne kocurki :)
Oczywiście koniecznie trzeba zobaczyć bazylikę Sagrada Familia, miejsce pochówku Gaudiego, który zginał w wyniku potrącenia go przez tramwaj, ukończenie jej przewiduje się w roku 2040..czyli jakieś 160 lat po rozpoczęciu budowy, ostatecznie najwyższa wieża ma liczyć 172 metry, co da bazylice pierwszeństwo w rankingu na najwyższą budowę sakralną na świecie.
Obejrzeliśmy również: Casa Mila i Casa Batllo, ale niestety ich uroki podziwialiśmy tylko z zewnątrz...kiedyś jeszcze napewno odwiedzę Barcelonę :)