Podróż Ekscentryk z Mikovej - Jedziemy do Medzilaborce



2009-11-05

Medzilaborce to nie jest miejsce, do którego zatęsknimy. No chyba, że ktoś uwielbia prowincjonalne klimaty. Albo jego ulubionym artystą jest Warhol. Andy Warhol. Można tu wpaść w przerwie między zdobywaniem kolejnych bieszczadzkich szczytów. Z Cisnej do Medzilaborec jest niedaleko, bo tylko 44 km. Jadąc samochodem prawie nie zauważymy granicy polsko-słowackiej. To kolejna korzyść z bycia w Unii Europejskiej. Wjeżdżamy do miasteczka, jest ciepło, cicho i pustawo. W samym centrum, które stanowi nieco tylko poszerzona ulica, kilka sklepów, hotelik, kantor, kiosk z gazetami. Próbuję dowiedzieć się od kioskarza czegoś ciekawego o miasteczku, pytam o parking, restaurację i Warhola. Kioskarz z przyjemnością opuścił swoje okienko i wdał się z nami w dłuższą pogawędkę. Opowiedział więc o miasteczku, o spokoju, o swoim życiu, o obawach związanych z niedawnym przyjęciem euro. Wskazał też gdzie warto się udać. A prawdziwy znak czasu to określenie Muzeum Warhola jako znajdującego się niedaleko ... i tu pada nazwa powszechnie znanej sieci sklepów. Jedziemy na parking przysklepowy.