Podróż Lanzarote-witajcie w raju - Lanzarote-witajcie w raju



2009-10-31

Decyzja o wyprawie na Lanzarote zapadła w iście błyskawicznym tempie. Na przygotowanie do wylotu  mieliśmy 2 dni. Jedno z biur turystycznych  ,oferowało tak atrakcyjny cenowo    wyjazd, że grzechem byłoby nie skorzystać z takiej okazji. Najpierw do internetu i sprawdzenie na forum, co sądzą ci ,którzy byli w proponowanym hotelu. Same pochwały. Później mapa i satelitarne sprawdzenie położenia hotelu. Same plusy. Blisko oceanu w cichej dzielnicy, przystanek autobusowy pod nosem. Teraz rozpracowanie każdego dnia, gdzie warto pojechać (już na wyspie) bo z doświadczenia wiem ,że tylko samodzielne podróżowanie na miejscu jest najtańsze. Wszystko rozpracowane-lecimy.  

                                                                                                                                                             Lot obsługiwały Czeskie Linie Lotnicze. Nie wiem czy to przypadek, ale loty odbyły się o zaplanowanym czasie, co do minuty. W czasie lotu nad oceanem  pod nami cały czas były chmury ,zejście do lądowania w chmurach , pokazała się wyspa w chmurach. Po lądowaniu zaskoczenie, pochmurno. Jest sierpień ,a pogoda bardziej przypominała polską jesień, choć temperatura przyjemna ,ale nie upalnie. Rezydentka już na początku rozmowy, rozwiała nasze obawy ,po godzinie, będzie słonecznie i bezchmurnie. Miała rację.  

                                                                                                                                                        Nasz hotel był w miejscowości Costa Teguise. Bardzo przypadł nam do gustu.  Mieliśmy  apartament :pokój dzienny z aneksem kuchennym w pełni wyposażonym ,taras z widokiem na ocean, sypialnia i łazienka na półpiętrze. Wieczorem popijając nasze ulubione wino de licor Moscatel ,przyglądaliśmy się bardzo aktywnym o tej porze jaszczurkom podobnych do gekonów. Szukałem w internecie informacji o tym ciekawym stworzeniu, bez rezultatu. Nawet jeden z banków w swoim logo ma  jej wizerunek.

                                                                                                                                                             W tym kurorcie jest dawna rezydencja króla Jordanii Hussaeina, zaprojektowana przez znanego na wyspie artystę Cesara  Manrique. Dziś rezydencja należy do rodziny królewskiej  Hiszpanii, została podarowana przez  króla Hussaeina, nowemu właścicielowi. W czasie naszego pobytu , odpoczywał tu premier.

                                                                                                                                                             Krótki odpoczynek i pierwszy spacer po promenadzie (przylecieliśmy w południe).Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne. Zapowiadało się ,że będzie super. Spotkałem „znajomych” z samolotu, krótka kurtuazyjna rozmowa i ponowne spotkanie ,tym razem  podczas obiadokolacji . Okazało się ,że ich sposób podróżowania jest taki sam jak  nasz i tak powstała silna grupa do podboju wyspy.

                                                                                                                                                    Pierwszy dzień był na miejscu. Wizyta w  informacji turystycznej. Dostaliśmy wszystkie materiał które były nam potrzebne, łącznie ze szczegółowym rozkładem jazdy autobusów po całej wyspie. Ruszyliśmy wzdłuż najpopularniejszej plaży Plaja de les Cucharas do Plaja de los  Charos. Plaża chroniona była przez dwa falochrony. Tu szaleli surferzy i miłośnicy kitesurfingu. Wiedziałem, że to jest miejsce dla mnie. Aparat rozgrzał się do czerwoności.

                                                                                                                                                     Później była kąpiel, zaskoczenie przypływem , który zalał nam nasze ciuchy i dalszy spacer w kierunku Los Ancones.  

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 23
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
  • 29
  • 30
  • 31
  • 32
  • 33
  • 34
  • 35
  • 36
  • 36a
  • 37
  • 38
  • 39
  • 40
  • 41
  • 42
  • 43
  • 44
  • 45
  • 46
  • 47
  • 48
  • 49
  • 50
  • 51
  • 52
  • 53
  • 54
  • 55
  • 56
  • 57
  • 58
  • 59
  • 60
  • 61