Wybralismy sie na Swieto Dziekczynienia co wypada w listopadzie a jest 4 dni wolnego. Wyjazd wczesniej rano w piatek. Mielismy piatek, sobota neidziela. Camping pod namiotem, pochodzic po gorach, spokoj, cisza i natura. Pole namiotowe bylo prawie puste, takze byla cisza. Pogoda wspaniala jak na listopad, w ciagu dnia cieplo, moze nawet goraca, a w nocy raczej chlodnawo, trzeba wejsc do spiwora. Kolory jesienne ale nie wszystkie drzewa zmieniaja liscie. Szpilkowe nie, a nawet jest drzewo lisciaste najbardziej popularne w Texasie "live oak" dab zywy, co nie zmienia lisci, sa zielone okragly rok. Caly dzien na trasie na nogach, potem zmeczeni, cos ugotowac i odpoczac. Robi sie ciemno juz ok 5tej popoludniu, ale ognisko dawalo nam troche swiatla (zapomielismy latarek) i ciepla. Potem szybko do spiwora i spac.
Tylko 5 fortografii zrobionych telefonem; nie taka dobra jakosc, ale nadadza atmosfere "cieplo-jesienna".
Po 3 dniach odpoczynku, do domu 4 godz jazdy, a do pracy w poniedzialek.