Podróż Belize - Koniec świata piratów z Karaibów



Miało być jak w raju. Drinki z parasolkami, muzyka do rana, piramidy Majów. I nurkowanie w jednych z najlepszych miejsc nurkowych świata. No i było! A nawet lepiej! 

 

Jaki początek, taka cała podróż - powiedział Wojtek, zrzucając plecak przed barem pod palmami. Było południe. Samo południe. Tropikalne słońce świeciło równo z góry w sam środek czaszki. - Daj nam, Piękna, takie dwa ładne drinki z kruszonym lodem i parasolkami. I jeszcze żeby w nich był rum. Kokosowy! I sok. Ananasowy! - wyraziliśmy kelnerce polskie zapotrzebowanie na egzotykę w tropikach w środku zimy. Stopy omywało ciepłe morze, drinki już po chwili ochładzały nam dłonie, a piaszczystą ulicą przejechał jedyny pojazd na wyspie Caye Caulker - meleks z napisem "Policja". 

- Karaiby, chłopie - wyrwało mi się, jak serce z młodej piersi.

- Nooo...

Patrzyliśmy na lekko rozmywany rumem horyzont, gdy z zadumy wyrwał nas głos Kaśki: - Hola, hola! Nie przyjechaliśmy tu na clubbing, ale na diving! Jutro idziemy do wody, nurasy!

 

  • Podopieczny farmy motyli Xunantunich.
  • głuptak
  • Z6855058x
  • Belize
  • Policyjny meleks na Caye Caulker
  • Belize -
  • Z6855045x
  • Piramida słońca w Chichén Itzá.