,,Jest pośrodku ciemnego jak wino morza ziemia nijaka, Kreta, piękna i żyzna, wokół wodą oblana. Ludzi tam cma i dziewięcdziesiąt miast. Różne wśród nich języki pomieszane.''Homer Odyseja (ok.700 p.n.e.)
Kreta od zawsze była moim marzeniem ale jakoś tak się stało, że marzenie to zostało zepchnięte gdzieś na inny plan i dopiero niedawno miałam okazję na własne oczy przekonac się jak ta wspaniała cywilizacja rozkwitła i zniknęła na zawsze zostawiając tylko szczątkowe ślady i wiele jednak domysłów.
Zatrzymaliśmy się w Maleme- małej miejscowości oddalonej od Chani ok. 16 km. Maleme okazało się rzeczywiście małą mieścinką, która w czasie II wojny światowej odegrała znaczącą rolę w bohaterskiej Bitwie o Kretę. Właśnie w owym czasie na ,,wzgórzu 107" rozpoczął się niemiecki atak na wyspę. Maleme znalazło się w samym centrum tych tragicznych wydarzeń. Dziś na ,,wzgórzu 107"znajduje się niemiecki cmentarz, na którym pochowano przeszło 4 tysiące żołnierzy Wehrmachtu. Wiele nazwisk wydaje się znajoma- ma polskojęzyczne brzmienia. Według opisów byli to Polacy ze Śląska służący w Wehrmachcie. Droga na wzgórze nie jest łatwa ale chyba dlatego, że upał troszkę daje się we znaki. Po drodze na cmentarz wśród krzyków cykad wyłania się pierwsza obecnośc starożytnych- grób późnominojski odkryty w latach 60-tych XX wieku, w którym odnaleziono tajemniczą pieczęc z agatu.