Korea to szał. Tak ją widzimy automatycznie kojarząc z bardziej charyzmatyczną Japonią. Ot takie pierwsze skojarzenie, dochodzi jeszcze zwariowany alfabet (właśnie, prawdziwy alfabet! Nie żadne tam chińskie krzaki trudne do zapamiętania, ale logiczny zbiór liter), uśmiechnięci Koreańczycy i w umyśle powstaje dość intrygujący obraz Korei Południowej.
p.s. niechący wrzuciłam ten tekst jako komentarz. Można usunąć komentarz?