Moja latynoamerykańska przygoda rozpoczęła się w październiku 2008 roku. Dokładanie 8.10.2008 wylądowałam na paulistańskim lotnisku w Guarulhos. U nas złota polska jesień, a tam początki brazylijskiej wiosny. Wybrałam Amerykę Południową, ponieważ była i jest moim przeznaczeniem, moim snem. Mogę śmiało powiedzieć, samba i forro gra mi w duszy, a moje stopki same poruszają się w rytm wygrywany na cavaquinho.Brazylia, ponieważ już od dawna muzyczny duch tego miejsca mnie porwał, oczarował. Ale to nie tylko muzyczny duch …Wyjazd do Ameryki Południowej związany był z praktyką, którą odbyłam w ramach AIESEC (http://www.aiesec.pl/). Ta organizacja o charakterze międzynarodowym skupia studentów z krajów prawie całego świata i pozwala im odkryć ukryty potencjał i odnaleźć drogę ku realizacji marzeń, tych zawodowych i tych bardziej prywatnych.Wybrałam praktykę DT, czyli development traineeship- forma wolontariatu, ponieważ moim celem było poznanie codziennej rzeczywistości brazylijskiej, a praca na polu socjalnym daje taką właśnie szansę. Dzięki AIESEC moje marzenie spełniło się!7 pięknych, bajecznych miesięcy w kraju Słońca i nie tylko. 7 miesięcy pełnych radości, uśmiechu, przepięknych doświadczeń. 7 miesięcy mojej brazylijsko- peruwiańsko-argentyńskiej przygody, na którą Was zapraszam właśnie tutaj.
2009-05-25