Kocham Gdańsk. To w zasadzie naturalne – tu się urodziłam,
tu spędziłam zdecydowaną większość mojego życia, z tym miejscem związanych jest
wiele pięknych wspomnień. No i nie ukrywam, że właśnie z Gdańskiem wiążę swoją
przyszłość – w miarę możliwości do sędziwej starości :) No, ale muszę się
przyznać do pewnej słabości. Otóż nie do końca jestem wierna tej miłości.
Jasne, Gdańsk zawsze na pierwszym miejscu, ale… Jest jedno miasto, które
zawróciło mi w głowie od pierwszego wejrzenia. Miasto, które wciąż plącze się
po mojej głowie, powraca w najpiękniejszych snach. To dla niego wciąż wyrywam
się z Gdańska, powracam gdy tylko nadarzy się sposobność, bo nigdy nie mam go
dosyć. Mój niekwestionowany numer 2, mój tajemniczy kochanek to Rzym, Roma,
Wieczne Miasto.
Po raz pierwszy dotarłam do stacji Termini we wrześniu 2000
roku. Zaledwie rok później byłam już z powrotem. A później wielokrotnie –
przejazdem, na jednodniowy wypad, na kilka dni… Obecnie mam jedną z dłuższych
przerw. Za chwilę miną 3 lata od dnia, kiedy byłam tam po raz ostatni, więc
usycham z tęsknoty szukając sposobności. Wyrwać się… pojechać… polecieć…
cokolwiek, byleby znowu tam być.
Ciężko mi opisać jedną podróż do Rzymu – tak wiele musiałabym
pominąć… Dlatego zdecydowałam się na wielką kompilację. Może ktoś z Was planuje
podróż do Wiecznego Miasta i przydadzą mu się informacje zawarte poniżej…