Podróż Urodziny w Paryżu-część III - W posiadłości Ludwikōw



2020-02-09

2 maja 2017

Śniadanie jak to w Paryżu, tradycyjne, ale czego spodziewać się w paryskim hotelu? Mnie francuskie śniadania odpowiadają bardzo. Dziś wyruszamy do Wersalu, przybytku sztuki i pałacu Ludwików. Bale w pałacu słynęły zarówno z blichtru jak i niechlubnych romansów. 

Jest piękny, słoneczny choć bardzo chłodny ranek. Korzystając z faktu, że mamy do dyspozycji autokar, dojazd do Wersalu zajmuje nam kilkanaście minut.

Początkowo mała wioska położona wśród lasów do których Ludwik 13 lubił przyjeżdżać na polowania, Wersal, w którym wybudował pałacyk myśliwski, z czasem stał się najpiękniejszym i najbardziej eleganckim pałacem Europy, a zawdzięczają to Francuzi Ludwikowi 14, który w 1663 r. rozpoczął rozbudowę pałacyku, a w 20 lat później, mimo trwających nadal prac budowlanych przeniósł dwór z Paryża do Wersalu. Dwór liczył 10 000 osób i przeznaczano na jego utrzymanienaż 10% budżetu państwa. Wtedy to za zaszczyt poczytywano sobie zaproszenie do pałacu. Ceremoniał dworski obejmował najbardziej błahe zachowanie, zmuszał do przestrzegania norm i zasad wymyślonych, aby nie uchybić niczyjej godności. Ten wspaniały styl, wszechobecny blichtr przykrywał jednak trudności dnia codziennego z jakimi zmagali się mieszkańcy pałacu. Mimo 700 pokoi i 67 klatek schodowych w rezydencji panowała ciasnota. Zdarzało się, że księżniczki zajmowały jeden pokój, często razem z pokojówką, która spała na pryczy lub w garderobie pracodawcy. Ale nie dotyczyło to metres królewskich, jedna z najpiękniejszych markiza de Montespan dysponowała 20 apartamentami, podczas gdy prawowita królowa, Maria Teresa, miała ich 10. Łazienka należała do króla i królowej, ci mieli wannę i zażywali kąpieli. Dworzanie obmywali się zanurzanymi w wodzie z octem myjkami. Żuli goździki i inne aromatyczne zioła, likwidujące brzydki zapach z ust. Nie myto włosów, na brudne kołtuny zakładano peruki, twarze pudrowano pudrem z tlenkiem ołowiu, nie było toalet więc używano krzeseł obitych adamaszkiem z wyciętą w siedzisku dziurą. Kilkanaście lat temu Guerlain odtworzył perfumy królowej Marii Antoniny, najbardziej znanej mieszkanki pałacu, aby ratować finanse Wersalu wycenił je na 550 euro za flakonik ozdobiony wizerunkiem słońca z 24 karatowego złota. Zapach ten to mieszanka jaśminu, cyklamenu, frezji i konwalii. Podczas gdy na dworze śmierdziało, królowa zlewała się perfumami, zapach których uwielbiała. Mimo tych niedogodności Wersal zachwycał i stał się symbolem francuskiego przepychu i absolutnej władzy króla. Władzy, która pokazywała, kto we Francji ma prawo do najpiękniejszego pałacu. Bo Wersal powstał tak naprawdę z poczucia megalomanii i nienawiści. Nie byłoby najwspanialszego dworu w Europie, gdyby nie pewna wizyta Ludwika 14. Otóż w sierpniu 1661 r. król odwiedził Nicolasa Fouqueta, jednego z najwyższych rangą urzędników, pełniącego urząd prokuratora generalnego paryskiego parlamentu i nadintendenta finansów. Ten chcąc godnie przyjąć monarchę, pochwalił się nowym zamkiem Vaux-le-Vicomte w którym kolację podano na złotej zastawie. Po kolacji goście udali się do pałacowej sali teatralnej, gdzie obejrzeli premierowe przedstawienie sztuki Moliera. Wizyta zachwyciła króla, ale igiełka zazdrości ukłuła go mocno. W miesiąc później, na początku września Fouquet został aresztowany i w kilka lat później zmarł w więzieniu. Ludwik 14 postanowił zbudować pałac na miarę jego wielkości. Aby zrealizować wielką wizję wybrał pałacyk myśliwski swojego ojca otoczony lasami i bagnami.

Dziś Wersal jest jednym z najliczniej odwiedzanych pałaców na świecie, przez jego komnaty i korytarze przewija się ok. 7 milionów turystów rocznie. Biorąc pod uwagę, że wszystkie materiały do ​​budowy i dekoracji zostały wyprodukowane we Francji, okres budowy pałacu był również czasem rozkwitu różnych warsztatów i manufaktur. Obecnie wartość pałacu oceniana jest przez ekspertów zajmujących się ubezpieczaniem zabytków na ogromną kwotę 200 miliardów dolarów! Tylko jedno biurko Marii Antoniny kosztowało w 2011 r. 6,75 mln euro. Ale Wersal to nie tylko piękno, które wręcz powala, to również historia, nie tylko europejska. To tu w Sali Lustrzanej podpisano traktat wersalski, kończący pierwszą wojnę światową. 

Pałac wybudowany w stylu baroku klasycznego ogrodzony jest przepiękną złoconą kratą. Liczący prawie 6 ha półkolisty Plac (Place d’Armes) służył paradom wojskowym. Imponujące rozmiary placu 350 m x 220 m pozwalają na początek w tym miejscu 3 szerokim alejom szerokości 93,60 m, 78 m, 70 m : Avenue de Saint-CloudAvenue de ParisAvenue de Sceaux. 

Przed pałacem znajdują się 3 dziedzińce: Cour des Ministres (Dziedziniec Ministrów), Cour Royale (Dziedziniec Królewski) na którym ustawiono konny pomnik Ludwika 14 i Cour de Marbre (Dziedziniec Marmurowy) na którym znajduje się najstarsza część pałacu, którą jest skrzydło zameczku myśliwskiego Ludwika 13, wybudowane z białego kamienia i czerwonej cegły. Najsłynniejsza pałacowa fasada ma 560 m długości i otwiera się na piękny ogród. Dwie kondygnacje, dolna z łukami i górna z pasem filarów i pilastrów zawiera wysokie okna składają się na pałac. Zwieńczeniem drugiej kondygnacji jest balustradowa attyka. Znajdowały się tu mieszkania członków dworu, podczas gdy król i jego rodzina zajmowali część środkową i skrzydła pałacu. W nabożnym skupieniu wchodzimy do jednego z najpiękniejszych pałaców jakie widziałam. Przechodzimy przez korytarze, oglądamy przepięknie dekorowane pokoje z których najpiękniejszym jest Sala Zwierciadlana ( lub Galeria Lustrzana) do której wchodzi się przez Salon Wojny. Sklepienie Salonu zdobią malowidła przedstawiające wielkie francuskie zwycięstwa. Galeria zawdzięcza swą nazwę 17 ogromnym oknom przez które widać park, okna te odbijają się w 17 lustrach na przeciwległej ścianie i ma imponujące rozmiary 75 m x 10 m, a jej wysokość to 13 m. Za czasów Ludwika 14 odbywały się tu największe uroczystości, przede wszystkim słynne dworskie bale. Salę oświetlało 3000 świec w srebrnych kandelabrach, a drzewka pomarańczowe ustawione w srebrnych donicach wzdłuż ścian odświeżały powietrze. To właśnie w tej sali w 1871 r. ogłoszono powołanie cesarstwa niemieckiego. Na piętrze znajduje się trzynawowa kaplica  królewska. Czworoboczne filary podtrzymują łuki podtrzymujące galerię ze żłobionymi kolumnami. Na tym piętrze mieści się również 6 wielkich komnat (Grand Appartement) w których król przyjmował dworzan i apartamenty królowej.  Jest w Wersalu i wątek polski. W 1725 r. król Ludwik 15, prawnuk króla Słońce, poślubił polską królewnę Marię Leszczyńską. 

Maria była córką wojewody poznańskiego Stanisława Leszczyńskiego. Urodziła się w  okresie zażartej walki o tron polski. Ojciec otrzymał tron Polski od Szwedów i po krótkim panowaniu omal nie został uwięziony przez prawowitego króla Augusta 2. Rozpętana wojna domowa sprawiła, że w 1708 r. rodzina  Leszczyńskich znalazła się na zagranicznej tułaczce. Wędrując przez Szwecję, która gościła ich przez kilka lat, dotarli na krótko do otrzymanego od Karola 12 Zweibrücken, księstwa w Nadrenii by w końcu osiąść w alzackim Wissembourgu. Opuszczenie Polski zapewniło Leszczyńskim względny spokój, ale sytuacja rodziny była fatalna. Brakowało wszystkiego, nieraz cierpieli głód i chłód. Po śmierci starszej córki, szansą poprawy na sytuację stało się korzystne zamążpójście Marii, córki wygnańca z Polski, ale przecież królewny. Nie wiadomo dlaczego, pewnie przyczyniły się do tego dyplomatyczne zabiegi dworzan Stanisława Leszczyńskiego, Marię umieszczono na liście 99 kandydatek na żonę dla 15-letniego króla Francji. Po pierwszej selekcji w wyniku której odrzucono nieurodziwe i zbyt nisko urodzone, spokrewnione i zagrożone chorobami dziedzicznymi księżniczki, młody król wybrał Marię Leszczyńską. Od pierwszego dnia na dworze traktowano ją jak kopciuszka. Młoda królowa na każdym kroku spotykała się z niechęcią dworskiego otoczenia. Była jednak miła, ładna i łagodna i tym zjednała sobie młodszego o 7 lat małżonka. Doskonale wywiązała się też z roli królowej, dając Francji 10 królewskich potomków. Królowa Maria cierpliwie znosiła amory swego męża, a wtedy gdy doszedł on do przekonania, nie bez podpowiedzi dworskich doradców, że popełnił mezalians, znosiła i jego kochanki, godząc się w pewnym momencie na rządy faworyt, o których wiedziała. Korzystając ze swej pozycji, wielokrotnie wspierała przybywających do Paryża rodaków. Gdy w 1733 r. ponownie na tronie zasiadł jej ojciec czyniła duże wysiłki, by utrzymać go na tronie. Umarła 24.06.1768 i pochowano ją w opactwie Saint-Denis, ale serce umieszczono wraz z ciałem ojca w katedrze w Nancy. Była królową, którą opłakiwano szczerze żałując towarzyszki króla przez 43 lata jego życia.

Pałac wywarł  na mnie ogromne wrażenie, byłam w nim tak długo, że nie zdążyłam zobaczyć wersalskich ogrodów. Mam ogromną ochotę wrócić do Wersalu i przeznaczyć na jego oglądanie cały dzień.

  • Wersal - Galeria Zwierciadlana
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal-kaplica królewska
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal
  • Wersal