Podróż Kilka dni u południowych sąsiadów. - Rowerowy raj nad Jeziorem Lipnowskim



Córka na koloni, przed nami długi, sierpniowy weekend - takiej okazji nie można przegapić! Tylko gdzie się wybrać? Lipno od dłuższego czasu chodziło nam po głowie. Oboje mieliśmy okazję już tam być i bardzo nam się podobało. Magda z pracy - przy okazji spotkania polsko-czeskiego, a ja dawno temu wybrałem się na górskie szlaki Szumawy, po niemieckiej stronie zwanej Bawarskim Lasem.

Gdzie te czasy, kiedy zazdrościliśmy naszym południowym sąsiadom infrastruktury drogowej, jakości asfaltu? Co do asfaltu - nic nie można zarzucić, ale drogi pozostały wąskie, teraz są bardziej zatłoczone, a skody, chociaż mają nowe nazwy, poruszają się z taką prędkością jak kiedyś 105-ki ;) Co można zrobić w takiej sytuacji? Najlepiej znaleźć jakąś gospodę, zatrzymać się, zjeść knedliki, poczekać, może ci co jadą, w końcu dojadą i będzie luźniej ;) Tak zrobiliśmy, chociaż plan nie sprawdził się w 100 %. Tak czy inaczej Svíčková na smetaně znacząco poprawiła nam humory i czas na przerwę nie był czasem straconym.

Niespiesznie dotarliśmy do celu. Zameldowaliśmy się w hotelu Amenity, nad samym jeziorem, z pięknym widokiem. Ponieważ było już późne popołudnie, czasu wystarczyło żeby zwiedzić najbliższą okolicę hotelu. Krótki spacerek brzegiem jeziora zaprowadził nas do restauracji - a jakże by inaczej? Stwierdziliśmy, że jest to świetna okazja, żeby sprawdzić w jakim stopniu różni się kuchnia środkowoczeska od południowoczeskiej. Nie różni się znacząco, a beherovka smakuje wręcz identycznie - tak samo dobrze ;)

Po kulinarnych szaleństwach dnia poprzedniego mieliśmy zamiar spalić, to co się niechybnie odłożyło i nie przywozić do kraju więcej obywatela niż wyjechało ;) Do tego idealnie nadają się rowery, a zwłaszcza tutaj - nad Jeziorem Lipnowskim. Infrastruktura jest doskonała. Asfaltowe ścieżki nad brzegiem jeziora, szlaki na okolicznych wzgórzach, miejsca odpoczynku z prysznicami dla rowerzystów, no i liczne knajpki, żeby uzupełnić płyny ;) Na ścieżce jest tłoczno - od maluszków w rowerko-chodzikach, przez młodzież na rolkach, sportowców na rowerach szosowych do emerytów na rowerach elektrycznych. Ale nikt nikomu nie przeszkadza, każdy stosuje się do zasad, nawet tych nie pisanych i porusza się z poszanowaniem innych użytkowników. Przez to wycieczka jest czystą przyjemnością.

Objechanie jeziora w jeden dzień, ze względu na długą linię brzegową byłoby wyczynem sportowym, a nie relaksującą przjażdżką. Również pod tym względem zadbano o rowerzystów i żeby oszczędzić im powrotu tą samą trasą, w kilka miejscach funkcjonują promy dla rowerzystów, gdzie można przeprawić się na drugą stronę jeziora i skrócić wycieczkę. Również my tak uczyniliśmy, mniej więcej w połowie jeziora i wróciliśmy zachodnim brzegiem, w cieniu lasów Szumawy.

Pomimo nieforsownego tempa, wycieczka dała nam w kość - najbardziej te wchodzące w skład miednicy ;) 

  • Lipno 1
  • Lipno 2
  • Lipno 3
  • Lipno 4
  • Lipno 5
  • Lipno 6
  • Lipno 7
  • Lipno 8
  • Lipno 9
  • Lipno 10
  • Lipno 11