Podróż Andaluzja, śladami Maurów - Uciec przed angielską zimą



2017-12-28

Grudzień 2017 roku....W planach mieliśmy Boże Nardzenie na Gran Canarii. Pomyśleliśmy, że możemy ten pobyt przedłużyć...Okazało się, że nie możemy przedłużyć pobytu w wynajętym mieszkaniu, inne są koszmarnie drogie, a wynajęcie samochodu na kolejne 3 dni jest dwa razy droższe niż nasz zapłacony już tygodniowy wynajem. Zrezygnowaliśmy... Zdecydowaliśmy, że po powrocie coś wymyślimy.

Pomyśleliśmy o Turcji, bo Mąż nigdy tam nie był. Miało być biuro podróży,ale nie potrafili mi udzielić kilku  ważnych dla mnie informacji, poza tym pogoda nie zapowiadała się ciekawie...

Miała być Jordania z Polski... Ale to już było ponad moje siły (maile z biurem podróży), a na przygotowanie samodzielnej wyprawy było zbyt mało czasu.

Wróciliśmy do ofert angielskich biur podróży... już właściwie gdziekolwiek, byle uciec z tej wszechobecnej szarości. Przypomniałam sobie o Andaluzji. Już był wybrany kierunek, hotel, czas... już płaciłam.... i nie udało się... bo jak mi powiedziało TUI "hotel wycofał ofertę".

Ciśnienie skoczyło mi do kosmosu! I w pół godziny później mieliśmy kupioną, samodzielnie  skonstruowaną wyprawę na Costa del Sol.