Podróż ...Bruksela na parkowo... - A co politycy na to?



Zima 2013/2014 w Polsce zapowiedziała się już jesienią kilkudniowym atakiem, ale nie w całym kraju. Później, marzącym o śnieżnych świętach Bożego Narodzenia zima nie dała satysfakcji. Dała za to powód do zmartwień organizatorom zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle i Zakopanem i dała też zarobić firmom transportowym zwożącym śnieg na skocznie w obu zimowych stolicach naszego kraju!  

Takie zamieszanie dało powód do snucia kolejnych rozważań na temat globalnego ocieplenia klimatu i do wyrażania obaw przed przeciągnięciem się zimowej aury na wiosnę wzorem 2013 roku. Niektórzy, pamiętający początek sienkiewiczowskiego „Ogniem i mieczem”, w której to powieści mowa o lekkiej zimie 1647 roku, uspokajali, że tak się zdarza. W końcu, tuż przed Dniami Babć i Dziadków zima przyszła w sposób, który upoważnił sympatyczną Panią Premier do poinformowania obywateli, że „...taki mamy klimat!...”, a opozycję do wyrażenia żalu, że nie mamy innego i nawet obiecać go nie można ... :-) ... Nie wiadomo na razie, czy za taki stan rzeczy „...odpowiada Bruksela...” lub czy tam się o takich sytuacjach myśli?  

Na razie celem stworzenia warunków do poszukiwania odpowiedzi na tak postawione pytania można co najwyżej sięgnąć pamięcią wstecz i zobaczyć jak prezentowała się jesień 2013 w stolicy Europy i mieć nadzieję, że ani koalicje rządzące w krajach Unii, ani partie opozycyjne nie będą kwestionować temperatury, ani zachmurzenia nieba w tamtym czasie ... :-) ...