Podróż Wielki Step - Wstęp



2013-09-14

Po udanej ubiegłorocznej wyprawie do Gruzji i Armenii coraz bardziej ciągnęło mnie na wschód. Szukałam w internecie jakichś propozycji i znalazłam stronę Extreka, na której wśród wielu ofert wyjazdów była propozycja wyprawy do Kirgistanu i Uzbekistanu. Były jeszcze wolne miejsca, więc zapisałam się. Udało się zebrać całą ekipę (poza kierowcą 8 osób) i po załatwieniu wszystkich formalności wizowych i spraw organizacyjnych 14 września wyruszyliśmy w drogę. Po fakcie mogę napisać, że udało się zebrać Super Ekipę. Uczestnikami (oprócz mnie) byli: Basia, Kasia, Anita, Wacek, Arek, Tomek, Dawid i oczywiście główny sprawca wyjazdu Piotr. Nikogo nie znałam, więc miałam trochę obaw, ale ludzie okazali się bardzo sympatyczni, nie było konfliktów, dogadywaliśmy się bez problemów. Była bardzo miła atmosfera, co nie jest bez znaczenia w podróży.

Jechaliśmy przez Litwę, Łotwę i Rosję, dwie doby bez przerwy (kierowcy zmieniali się za kółkiem), dzięki czemu udało się zaoszczędzić na czasie. Następnie przejechaliśmy Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, ponownie Kazachstan i Rosję, po czym przez Ukrainę wróciliśmy do Polski. Przejechaliśmy 14.400 km w ciągu 28 dni. 

Jechaliśmy "Pitonem", czyli Volkswagenem LT 35 zarejestrowanym na 9 osób i z pełnym wyposażenim niezbędnym na takie wyjazdy, czyli 3 butle gazowe po 2 litry, kuchenka na dwie fajerki, szafkę z garnkami, talerzami i sztućcami, kubki, namioty, karimaty, koce, jaśki a także półkę do spania dla 2-3 osób, rozkładane fotele, miejsce na bagaże, zapasy żywności, 30 litrowy baniaczek na wodę i przetwornicę (prąd) - 220 V, w skrócie wszystko co jest niezbędne do życia - oprócz tlenu, który musieliśmy czerpać z zewnątrz.

  • My i Piton