Podróż Iran cz.2 Yazd-śladami Marco Polo - Od zieleni do czerni



Yazd to jedno z najstarszych miast świata.Otoczony jest przez dwie pustynie,Wielką Pustynię Słoną i Pustynię Lut,na której zmierzono kiedyś  satelitarnie 70,7 stopni C.Jest to najgorętsze miejsce na ziemi.Yazd jest oazą leżącą u północnego podnóża gór Kuh-e Rud w środkowym Iranie.

 Z Isfahan    jedziemy autostradą  pięć godzin,mijając po drodze surowe,pozbawione roślinności krajobrazy.   Autokar ma klimatyzację,dodatkowo siedzenia są rozkładane,wody do picia ile się chce i jeszcze częstują nas jakimiś ciasteczkami.Autobus klasy VIP,mający tylko trzy siedzenia w rzędzie,jest  bardzo wygodny.Pomimo tego,że cena biletu  wyższa o 1/3  to i tak nie specjalnie przekracza 10 USD za 400 kilometrową podróż.

 Obładowani bagażami wysiadamy na dworcu autobusowym.Terminal znajduje się na zachodnich obrzeżach miasta.   Uderza nas fala gorąca,bardzo suche powietrze i pustynny pył.Oczy kilkunastu taksówkarzy natychmiast kierują się w naszą stronę.Hotel Silk Road? pyta jeden z kierowców.Oczywiście,o tym hotelu czytaliśmy już wcześniej  w LP.To tu zatrzymuje się większość zagranicznych turystów,chociaż obecnie hotelowi wyrosła już konkurencja.  

  Po drodze przecieram ze zdumienia oczy.Czy tu wszyscy noszą żałobę?Chodniki wypełnione są kobietami w czerni.Mają na sobie czadory.Czador to w dosłownym tłumaczeniu  z perskiego oznacza „namiot”.Noszą je religijne kobiety.Okazuje się,że Yazd to jedno z najbardziej  ortodoksyjnie religijnych miast Iranu.Ogromne czarne peleryny rozwiewa wiatr,pod nimi kobiety mają normalne ubrania,więc byłam zaskoczona,jak można w tym upale wytrzymać.  

  Hotel Silk Road położony jest na obrzeżach najstarszej części miasta w kilkusetletnim tradycyjnym, perskim domu. Kilkanaście czystych i przyjemnych pokoików,duży dziedziniec z miejscami do wypoczynku,miła obsługa i w  menu obok perskich również europejskie dania.Do tego darmowy wi-fi.   Spotykamy tu  kilkunastu  zagranicznych turystów-Niemców,Francuzów,Czechów,Polkę i Koreańczyków.Można wreszcie wymienić doświadczenia i udzielić sobie  nawzajem wielu rad.

Po rozpakowaniu się idziemy do miasta.   Tuż obok hotelu jest przepiękny meczet Jami Masjid  z bardzo wysokimi minaretami.Wszędzie widzimy tłumy kobiet w czerni.Przygladają się w milczeniu  mojemu szalowi w różowym kolorze,młodsze pozdrawiają i zagadują.Ta czerń i pustynne,upalne  powietrze trochę mnie przytłoczyły.Po zielonym Isfahanie to zupełnie inne miejsce.W hotelu po zdjęciu nakrycia głowy jest mi znacznie lepiej.Szal zaczyna mi ciążyć coraz bardziej.Rano ruszamy na zwiedzanie.  

  • Szkoła koraniczna przy Jami Masjid
  • Czerń i jeszcze więcej czerni
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Kobiety w czerni
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Meczet obok hotelu
  • Hotel Silk Road
  • Hotel Silk Road
  • Hotel Silk Road
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Hotel Silk Road
  • Maleńki meczecik tuż obok Silk Road
  • Maleńki meczecik tuż obok Silk Road