Weekend majowy się zakończył, więc czas ruszyć w drogę. Po długim weekendzie bilety lotnicze są znacznie tańsze, więc warto właśnie w tym czasie wybrać się w podróż. Tym razem wybraliśmy Andaluzję. Bilety linii Ryanair kupione dwa miesiące wcześniej, hotel zarezerwowany około miesiąca przed wyjazdem.
Mieszkaliśmy cały tydzień w Maladze i była to nasza baza wypadowa do zwiedzania najciekawszych miejsc tego cudownego regionu. W trakcie naszych podróży korzystaliśmy z pociągów. Środek podróży bardzo wygodny, szybki, ale nienajtańszy. Jeżeli ktoś z Was wybierałby się z rodziną to jednak zdecydowanie lepiej wynająć samochód.
Malaga jest cudowna. Pomimo, że jest bardzo dużym miastem to jednak nie przytłacza. Widać, że życie tu płynie wolniej i spokojniej. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: leniuch może wylegiwać się na plaży, miłośnik sztuki odkryje wspaniałe muzea, dla osób lubiących zabytki obowiązkowa do zobaczenia Katedra i Alcazba. Poza tym w trakcie naszego pobytu codziennie w mieście coś się działo: La Noche en blanco - taka hiszpańska wersja Nocy Muzeum. Wiele z nich otwartych było od 20tej do 2ej w nocy. Dla osób, które nie chciały stać w ogromnych kolejkach przygotowane były atrakcje na ulicy, koncerty, wystawy w galeriach. Przypadkiem rafiliśmy do jednej z takich galerii. Wystawione były tam obrazy młodego artysty z Malagi. Jose Carlos Robles de la Cruz maluje obrazy o tematyce morskiej. Tym co go wyróżnia jest to, że są tak realistyczne, że wyglądają jak zdjęcia. Można go było zobaczyć przy pracy jak siedział przy sztaludze i malował kolejny obraz.