Wycieczka do Danii, pierwotnie zaplanowana pierwotnie na 2 sierpniowe tygodnie i mająca obejmować najbardziej popularne miejsca tego kraju, za sprawą mojego pracodawcy musiała zostać przeniesiona na przełom września i października i zredukowana do niecałego tygodnia. Siłą rzeczy jej program też ograniczony został jedynie do południowej części kraju, a akcent położony został na wyspę Rømø i jej okolice. Grzechem byłoby niewykorzystanie słynnej na całym świecie, duńskiej infrastruktury rowerowej, także większość podróży odbywała się na rowerach.
Do samej Danii dojechałem samochodem, z przystankiem w Hamburgu. Niestety zwiedzanie tego słynnego, hanzeatyckiego miasta odbyło się w wielkim pośpiechu, bo wiszące chmury zapewniały stałe i obfite opady, także jedna rundka dookoła sztucznego jeziora Binnenalster musiała wystarczyć.