2009-04-17

Jurajskie Wybrzeże (The Jurrasic Coast) jest jedną z bardziej popularnych atrakcji, którą mogą poszczycić się Anglicy. Wpisane na listę dziedzictwa Unesco, rozciągające się na 153 km południowej części Anglii klify zostały rozsławione głównie dzięki niespotykanej formacji skalnej Durdle Door we wschodniej jego części, przyciągającej corocznie miliony odwiedzających. Zachodnia jego część, którą odwiedziłem pomimo iż nie może poszczycić się pomnikami natury tego kalibru, prezentuje się niemniej atrakcyjnie.

Pierwszy raz z Jurajskim Wybrzeżem miałem styczność dobre kilka lat temu, jadąc pociągiem z Londynu Paddington do St Ives w Kornwalii. Nie miałem wtedy żadnego pojęcia o istnieniu tego cudu natury, można więc sobie wyobrazić moją mine gdy jadąc szczytem klifu objawiały mi się coraz to nowe jego oblicza: od niespotkanych przez mnie nigdzie indziej bordowych klifów, po białe, kredowe skały zatopione w morzu. Wtedy właśnie postanowiłem sobie, że jeszcze tu wrócę i na pewno nie będę tylko przejazdem.

Plany ziściły się dopiero kilka lat później, a to za sprawą kilku dni wolnych przypadających na Święta Wielkiej Nocy. Odległość 281 km. nie jest dystansem który może szokować, szczególnie gdy jego 90% stanowią autostrady i drogi ekspresowe, mimo to ten zaledwie kilkugodzinny przejazd doświadczył podróżujących kilkoma emocjonującymi, ale i zabawnymi chwilami. Stało się tak za sprawą kierowcy, który kilka dni wcześniej odebrał prawo jazdy, tak więc była to jego pierwsza długodystansowa trasa.

Wybrane na nocleg Sidmouth, to liczące 15 tys miasteczko u ujścia rzeki Sid (jak mówi jego nazwa). Przepięknie położone w dolinie między klifami, jest często wybierane przez Anglików jako miejsce do życia na emeryturze – 40% mieszkańców ma więcej niż 65 lat. Oprócz położenia i przyrody największą atrakcją miasta jest doroczny Tydzień Folkowy (Sidmouth Folk Week)

Po dojechaniu do pensjonatu i chwili oddechu w swoim pokoju, ruszyliśmy w miasto. Oczywiście pierwsze kroki skierowaliśmy do Informacji Turystycznej, gdzie zaopatrzyliśmy się w mapy i broszury z lokalnymi atrakcjami. Następnie instynkt zaprowadził nas na wybrzeże, gdzie naszym oczom ukazały się wreszcie szokujące, czerwone klify Jurajskiego Wybrzeża. Idąc w kierunku zachodnim, dotarliśmy do Sidmouth Clocktower, wieży zegarowej z XVIII w. zbudowanej na skraju klifu. W jej bezpośrednim sąsiedztwie znajdują się ogrody Connaught (Connaught Gardens), ale żeby móc je podziwiać trzeba najpierw wspiąć się po stromych schodach zwanych „Drabiną Jakuba” (Jacob’s Ladder). Wysiłek wart zachodu, bo w pakiecie dostaniemy piękną panoramę okolicy.

  • Bród dla samochodów
  • Widok na Peak Hill
  • Promenada w Sidmouth
  • Odpływ na plaży w Sidmouth
  • Schody do Sidmouth Clocktower
  • Widok z Wieży Zegarowej na zachód
  • Widok z Wieży Zegarowej na wschód
  • Connaught Gardens
  • Sidmouth Clocktower
  • Peak House
  • Pięknie położone Sidmouth
  • Pieszy który umie latać
  • Rzeka Sid
  • Robin czyli inaczej rudzik
  • Widoczek na wschód
  • Drzewa walczące o życie
  • Promenada w Sidmouth
  • Park przy Sid
  • Drzewko w parku