Bohaterem tej podróży jest rower , dzięki któremu fajnie spędzam wolny czas, przy tym zyskując dla organizmu sporo korzyści -wiadomo, ruch, wysiłek fizyczny, spalanie, dotlenienie mózgu itd. No i walory poznawczo-krajobrazowe, możliwość dotarcia w miejsca trudno dostępne dla zmotoryzowanych.
Tak więc zimą tęsknię za dawką endorfin i z niecierpliwością oczekuję wiosennego ciepełka, kiedy będzie można nareszcie rozpocząć rowerowy sezon. Ulubione trasy na przejażdżki to nadwiślańskie ścieżki rowerowe oraz okolice Kanału Żerańskiego, aż po warszawskie Mazury, czyli Zalew Zegrzyński.