Lato. Pełnia sezonu. Tłumy gości. Upał w dzień (plaża jak patelnia pełna kurzęciny). Nocne ryki koracjuszy gorzej znoszących walory tutejszych wód. Można wytrzymać przez całe lato, ale po co? Życie jest krótkie, a 'gorące sopockie lato' leci na maks światła i dźwięku. Trzeba oszczędzać zdrowie...więc co? Czas na mały urlop od Sopotu.
Psy na kanapę, bagaż do bagażnika i gaz do dechy...