Podróż Nikaragua - krótko o stolycy



Managua to miasto, które można zwiedzić w ciągu jednego dnia. Zostało całkowicie zniszczone podczas trzęsienia ziemi i jako takie nie oferuje wielkich atrakcji turystycznych.

Problemem po przybyciu do miasta może być brak adresów. Aby dotrzeć w konkretne miejsce należy znać jego nazwę i mieć nadzieję, że taksówkarz, czy też osoba której pyta się o drogę też zna to miejsce. Podstawą jest znanie punktów orientacyjnych. Najdziwniejszym „adresem”, o którym słyszałem i który był w oficjalnym obiegu był „koło restauracji X tam gdzie kiedyś głośno szczekał pies”. Nie należy się dziwić gdy ktoś poda adres „300 metrów za restauracją X” czy też „koło ambasady”.

W większości miejsc płacić można dolarami, przy czym resztę dostaniemy w Cordobach. Nie warto wymieniać pieniędzy w oficjalnych punktach wymiany (w sumie nawet takiego nie odwiedziłem). O wiele korzystniejszy kurs mają tzw „Los Coyotes” - czyli cinkciarze. Należy jedynie uważać czy na pewno dostaliśmy tyle pieniędzy ile wynosi z przeliczenia.

Podstawowym środkiem komunikacji miejskiej są żółte, wycofane w USA autobusy szkolne. Idealne dla lubiących przygody w zatłoczonej „komunikacji miejskiej”. Warto się raz przejechać nie polecam zabierania na przejażdżkę niczego cennego – kieszonkowcy. Oczywiście nie istnieją rozkłady jazdy. Obsługę autobusu stanowią kierowca i naganiacz, u którego wnosi się opłatę za przejazd. Wygodniejszym środkiem transportu są taksówki. Jest ich dużo, w większości zdezelowane i tanie. Nie istnieje pojęcie taksometru, należy ustalić cenę za przejazd przy wsiadaniu. Z taksówkarzami można się targować. Przy pewnej wprawie i zorientowaniu się w cenach można zejść nawet z połowy ceny, jednak większą skuteczność ma zaproponowanie własnej ceny za przejazd.

Będąc w Managui należy zobaczyć zrujnowaną przez trzęsienie ziemi katedrę. Wstęp do środka jest zabroniony, zawsze jednak można próbować przekonać stróża, żeby wpuścił nas w drodze wyjątku.

Na pewno warto zwiedzić Mercado Central Roberto Huembes (zwany wimbledonem). Jest to targ na którym mieszkańcy dokonują swoich codziennych i odświętnych zakupów. Można tu kupić wszystko: od jajek do pralki automatycznej. Znajdą się tu także rzeczy, które można kupić jako pamiątki.

Polecam życie nocne. Huczna, tania, latynoska zabawa. Należy koniecznie wyjść na miasto w czwartek - tzw noche de mujeres. Ceny w porównaniu do okolicznych krajow (nie mówiac o europejskich) nawet w najdroższych lokalach sa bardzo niskie, no i oczywiscie barra libre - po wejściu rum i piwo za darmo, czyli płacimy za wstęp i bawimy się do rana.

  • willa