Podróż Jak byłam w Egipcie z biurem - Wycieczka do Kairu



2007-08-15
Ja wiedziałam, że po tych baranach z biura to nie ma co się spodziewać czegokolwiek dobrego! Ale żeby już podstawić na wycieczkę w tym upale autokar z klimą jak z ogórasa polskiego? No bez żartów. DYliżansem by się lepiej jechało. PKP to przy tym klasa! Śmierdzi w środku, nawet paznokcie mi się spociły. Oczywiście znalazła sie parka z wałowką jak na tydzień, chociaż się ledwie 3 godziny jechało. No i ta muza z radia. Ja tolerancyjna jestem i obce kultury kocham, ale jak mi taki wyjec przez te godziny ciągle tylko habibi i habibi - żądza mordu wzrastała z każdą chwilą. A pani pilotka, siksa jedna, cała w skowronkach, bo się jej kierowca spodobał i treluje z nim, zamiast nam w końcu coś opowiedzieć. Żenada. Z tego wszystkiego z Kairu nic nie pamiętam, bo się cały czas tylko zastanawiałam jak im wszystkim dowalić.