Wybieranie nie zawsze najszybszej trasy przejazdu bardzo się opłaca. Przekonałem się o tym organoleptycznie na Podkarpaciu, gdzie w małych, oddalonych od głównych dróg miejscowościach, znaleźć można prawdziwe perełki architektury. Jest coś niesamowitego w wiekowych świątyniach, dawno opuszczonych, często zmurszałych i nadgryzionych zębem czasu. W drugiej kolejności pojawia się żal, że nikt tych zabytków nie ratuje, że zostały pozostawione samym sobie...
Takich miejsc jest w naszym kraju mnóstwo, czasem wystarczy tylko skręcić w boczną drogę.