Często wracam pamięcią do stycznia 2009. W prezencie gwiazdkowym dostaliśmy od dzieci wspólny wyjazd do Paryża. Hurrrra :) Miasto miłości będzie nasze! Kiedyś w jakiejś babskiej gazecie przeczytałam zwierzenia pani po 50. Opowiadała o sobie i o tym, że miała w zyciu kilka marzeń, między innymi takie, by gdy dzieci dorosną i staną się samodzielne, pojechać z mężem do Paryża i całować się z nim na szczycie Wieży Eiffla. No cóż, fajne marzenie, prawda? Ona je zrealizowała .Teraz my jedziemy do Francji. Nigdy nawet nie myślalam o całowaniu pod paryskim niebem, ale kto wie.... Dzieci już dorosłe, samodzielne, podglądać nie będą :) Córa kupiła bilety na Eurostar, więc samolotem z Warszawy do Londynu, kilka dni na włóczęgę po mieście i wreszcie pędzimy na dworzec. Stamtąd pociągiem do Paryża. Francja będzie nasza, hihihi !
"Allons enfants de la Patrie,
Le jour de gloire est arrivé."