Spory fragment noworocznej doby w 2012 już za nami. Nie ma już na naszym pięknym globie kąta, w którym staruszek 2011 jeszcze by się chował.
Już wiemy, czy życzenia szampańskiego Sylwestra, które tyle razy składaliśmy, i które tyle razy słyszeliśmy, się spełniły, i komu się spełniły. Już wiemy czy życzenia wspaniałych podróży kojarzą się na razie tylko z kierunkiem saharyjskim, a w każdym razie z totalnym pustynnym pragnieniem...
Rok 2012 od poprzedniego, a dokładnie od trzech lat poprzednich, z cała pewnością będzie się różnił. Przynajmniej długością. Może wykorzystanie tej jednej trzysta sześćdziesiątej szóstej jego części na realizacje marzeń to będzie to, co będziemy długo i dobrze pamiętać. Coś na pewno pozytywnego wokół nas powstanie! Może z naszym udziałem? W Łodzi dzisiejsza pogoda nastraja optymistycznie. Może warto udać się w podróż ...do Janowa?