No i w końcu udało mi się...
Byłem we właściwym miejscu i właściwym czasie. Od dawna planowałem pospacerować po Nikiszkowcu w trakcie przedświątecznego jarmarku. Zawsze jednak coś stawało na przeszkodzie. Tym razem się udało. Co prawda zima jakaś taka mało biała, ale ... :)
Tradycją jarmarku jest sprzedaż wyrobów własnych gospodyń mieszkających na Nikiszowcu. Można spróbować pysznych wypieków i czegoś bARdziej konkretnego, a także rozgrzać zmarznięte ciało grzanym winem lub herbatką z wkładką.Dla głodomorów karminadle, specle i wodzionka, a wszystko świeże i prosto z pieca.
Jarmark odbywa się dwa razy w roku, przed Bożym Narodzeniem i przed Wielkanocą. W tym roku wypadł dodatkowo dokładnie w Barbórkę, co dodatkowo podniosło rangę wydarzenia.
Zapraszam Was na wspaniałe kreple (pączki).
Pozdrawiam, bARtek