Podróż Wokół azjatyckiego równika - Dwie wieże, upał i taniocha



Kuala Lumpur było naszym pierwszym przystankiem w niedawnej wycieczce po Azji Południowo-Wschodniej. Spędziliśmy tam trzy dni i to w zupełności wystarczyło. Miasto nie oferuje zbyt wielu atrakcji. Są oczywiście dwie wieże Petronas, które są pięknym przykładem nowoczesnej architektury, po zmroku doskonale oświetlonym i stanowiącym wdzięczny element do fotografowania. Między wieżami jest galeria handlowa i mimo tak prestiżowego położenia, jest ona tania jak wszystko inne w Malezji. Ceny skłaniają do dużych zakupów, objadania się (choć kuchnia malezyjska mnie nie powaliła, tradycyjne dania są zazwyczaj zimne, zbyt ostre i tłuste) i ogólnie korzystania z nowoczesności. A nowoczesność jest właśnie w KL głównym punktem programu, bo niestety, ale kolonialne pozostałości w dzielnicach chińskich czy indyjskich są zazwyczaj bardzo zaniedbane i czasem aż przykro patrzeć, jak te śliczne kamieniczki rozpadają się w oczach. Warto odwiedzić dzielnicę malajską, położoną niedaleko centrum. Jest tam pełno drewnianych domków z ogrodami, między którymi bardzo przyjemnie się spaceruje. My dodatkowo trafiliśmy na lokalny jarmark z jedzeniem organizowany z okazji ramadanu - tuż przed zachodem słońca rodziny zaopatrują się tam w smakołyki i potem zjadają to w domowym zaciszu lub np. przy stolikach w parku. Można spróbować tradycyjnej kuchni, całkowicie pozbawionej turystycznych naleciałości :) 

Z KL wybraliśmy się na wycieczkę do Batu Caves, miejsca dość osobliwego i na pewno wartego odwiedzenia. Za kilkunastokilometrową podróż klimatyzowanym pociągiem zapłaciliśmy równowartość jednej złotówki, co doskonale obrazuje tamtejsze cenniki. Jaskinie Batu to nic innego, jak miejsce hiduskiego kultu wielu bogów, do głównej z jaskiń prowadzi ponad 200 schodów, co w upale i sporej wilgotności sprawia dość spory problem. Należy uważać na mapły, choć wydaje mi się, że dla wielu ludzi stanowią one większą atrakcję niż same jaskinie :)

Kuala Lumpur na pewno warte jest odwiedzenia, choć dwa-trzy dni w zupełności wystarczą na zapoznanie się z miastem. Wszyscy dziwili się, że jedziemy w sierpniu, warto więc zapoznać się z rozkładem jazdy pór roku i monsunów - sierpień wbrew pozorom jest dość duchy (zero deszczu podczas naszego pobytu, wilgotność powietrza spora ale znośna, temperatura stała 32 stopnie). 

  • bananowiec
  • słynne wieże
  • dzielnica malajska
  • część Batu Caves
  • chytry makak