Tytuł podróży ma dwa odniesienia.Pierwsze - wiadomo. W Islandii ,kończy się lub zaczyna Europa.Drugie dotyczy tego, iż na Islandii zakończylem odwiedzanie państw europejskich. Byłem we wszystkich ,a zajęło mi to ponad 30 lat. Pozostał wprawdzie jeszcze Kazachstan ,ale ponieważ większość jego terytorium leży w Azji,zatem jest raczej azjatycki.
Moja islandzka podróż zaczęła się od Rejkjawiku ,najbardziej na północ wysuniętej stolicy świata.Miasto jest przyjazne dla aut ,ale nie dla pieszych ,gdyż jest rozległe i pocięte szerokimi drogami. Wbrew moim oczekiwaniom ,na ulicach nie dominują samochody szwedzkie,ale występuje zbieranina z całego świata.Zabytków jest w stolicy mało ,za to architektura nowoczesna może się podobać.Większość budynków jest utrzymanych w bieli ,zapewne ,by przeciwdziałać zimowej depresji.Miasto jest sterylnie czyste,schludne ,ale na skandynawski sposób zimne.Ale akurat trafiłem na świecące śłońce[a długo go nie było] oraz cały czas był dzień.To coś niesamowitego.Jest wprawdzie problem z zaśnięciem ,ale co tam.Słońce wstaje na północy i tam zachodzi.Ale po tym zachodzie jest nadal widno,I znowu zaraz jest wschód.Bajka!