Tytuł powtarzam za Rebelką. http://kolumber.pl/g/74274-pierwszy%20list%20opada Myślę, że za to na mnie nie nakrzyczy. W końcu każdego roku w październiku i listopadzie zaczynamy się przygotowywać na spotkanie zimy, a na przełomie tych miesięcy, bez względu na wiarę lub jej brak, wybieramy się spotkać tych, którzy ziemską podróż skończyli, i którzy nic już w niej nie zmienią. W różnym nastroju podczas odwiedzania grobów jesteśmy, ale myśli o porządku rzeczy na pewno pojawiają się częściej niż w inne dni roku. Czy tak bardzo różnimy się od tych, których nazwiska odczytujemy na tablicach? Czy miejsce zajmowane przez nich i przez nas na osi czasu, to taki wielki kontrast? Czy trzeba dokonać bohaterskich czynów walcząc w obronie kraju? Nawet nie będąc Polakiem zginąć za Polskę? Może wystarczy żyć spokojnie w zgodzie z sąsiadami i w zgodzie z samym sobą?
Czy dany nam będzie kolejny listopad na dokończenie rozmyślań?