Podróż Wiedeń 10/2010 - Friedensreich, Otto, Gustav, Egon - Dzień 1/2



2010-10-28

Wiedeń w 2 dni? Dwa dni to można pewnie chodzić po samym Hofburgu. Turysta jednak ma silne parcie, żeby "zaliczyć" jak najwięcej atrakcji, a przyjechaliśmy dopiero po południu, więc szybko, szybko - zakwaterowanie (dzielnica 10. - Favoriten, wg przewodnika największą jej atrakcją jest możliwość zgwałcenia przez gang kolorowych nastolatków, ale gdzie jeszcze w Wiedniu przenocować za 55 euro 5-osobową rodziną??). Szybko, szybko - obiad w knajpce obok, pod kalendarzem z roznegliżowaną panną, snitzel, który okazał się mielonym ("nieforemna masa mięsa podejrzanego pochodzenia"). Szybko, szybko - Schonbrunn.... STOP. Właściwie, to nie mamy ani czasu, ani ochoty na zwiedzanie pałacu. Przeszliśmy się po ogrodach, dzieci pobawiły się na placu zabaw, pobłądziły w labiryncie.... a my postanowiliśmy, że żadnego z cesarskich pałaców zwiedzać nie będziemy. Że wolimy zobaczyć to, czym nas ten Wiedeń wabił i przyciągał: secesję i dzieła tych, którzy z niej czerpali. W ogrodach Schonbrunnu kierujemy się więc do (1) secesyjnych palmiarni. A potem do słynnego (2) gmachu Secesji (ten ze złotą kopułą z liści, z fryzem Klimta). Niestety, po 18.oo wszystko już jest zamknięte na głucho (tak to jest wierzyć przewodnikom - miało być otwarte do 20.oo). W dodatku o tej porze w Wiedniu są straszne korki.   

  • wiedeńskie dziwactwa
  • obiad "pod playmate" ;)
  • Wiedeń - secesyjne palmiarnie w Schonbrunn
  • wiedeńskie dziwactwa
  • wiedeńskie dziwactwa
  • wiedeńskie dziwactwa
  • wiedeńskie dziwactwa
  • wiedeńskie dziwactwa
  • wiedeńskie dziwactwa
  • wiedeńskie dziwactwa
  • wiedeńskie dziwactwa
  • wiedeńskie dziwactwa
  • wiedeńskie dziwactwa