Zamieszkaliśmy w Krzywem, w ogromnym przyjaznym domu otoczonym kwiatami. W Cisnej zaszliśmy do baru Siekierezada - z wizytą nazwijmy to inaugurującą. Klasyczny styl, bieszczadzkie teksty; potem wizyta w słynnym geesie.
Pierwszą, krótką wycieczkę odbyliśmy do Łopienki, dobrą na pierwszy tego lata kontakt z Bieszczadami. Dotarliśmy do odnowionej cerkwi, stanowiącej prawie wszystko co pozostało po wsi Łopienka, w której w XIX wieku mieszkało około 350 mieszkańców. Ich losy po II wojnie światowej były takie same jak w innych bieszczadzkich miejscach, tj. wysiedlenie do ZSRR lub na polskie Ziemie Zachodnie. Także i tutaj niewielu przybyszów jest w stanie odnaleźć ślady dawnej osady. Stare, zdziczałe drzewa owocowe, zarośnięte cmentarze, resztki fundamentów.
W tej cerkwi, w sierpniu 2007 roku byliśmy na mszy, która zgromadziła kilkaset osób. Oprawę muzyczną zapewnił zespół Stare Dobre Małżeństwo. Odważny ksiądz, który ich zaprosił, by „grali Stachurę”, wspaniale przekazał sens życia i sens śmierci, także samobójczej. Msza odbyła się wszak w 70 rocznicę urodzin poety-outsidera. Wewnątrz cerkwi znajduje się Chrystus Bieszczadzki; wykonana z fragmentów drzew postać pielgrzyma, który po latach wraca do swoich „gniazd”. Obok cerkwi rośnie słynna lipa „z okienkiem”, jest też cudowne źródełko. Wiersz umieszczony poniżej cytuję za http://www.twojebieszczady.pl
Chrystus Bieszczadzki
Siedząc na swoim pniaczku jak Bieszczadzki Gazda
Błogosław tym: co przyjdą odwiedzić swe gniazda
Tym: którzy przyszli tutaj do Ciebie bo chcieli
I Tym, co wśród pożogi odejść stąd musieli,
Tym, którzy zeszli z szlaku by prawem zwyczaju
Przyjść podziękować Tobie: za przedsionek raju
I za ptasie koncerty o porannym brzasku
I za lipcowe noce przy księżyca blasku
który wsparł się na brodzie o brzeg połoniny
I gasząc resztki ognisk zlewa sen w doliny.
Przyroda skryła blizny - zostały wspomnienia
Inny pozostał posmak tamtego cierpienia
Znad takich samych ognisk inne pieśni płyną
Aż po zielone wzgórza nad Soliną.
Bądź dobrym przewodnikiem po bieszczadzkich szlakach
Zagubionym bądź echem w strumieniach i ptakach
Bądź światełkiem w ciemności jak Twój księżyc blady
Tam gdzie umilkły cerkwie i zdziczały sady.
K.P. Łopienka 1997