Podróż Krakowskie poszukiwania arcydzieł... czyli subiektywny wybór mniej znanych zabytków - U franciszkanów...



Pierwszy wyjazd z nową lustrzanką pod pachą i pierwsze kroki na Kolumberze. Jako człowiek od dawna zakochany w Krakowie zafundowałem sobie mały wypad do królewskiego miasta. Na trasie kościoły: franciszkanów, bernardynów i dominikanów i oddział Muzeum Narodowego - pałac biskupa Erazma Ciołka. Na początek tylko kilka wyselekcjonowanych zdjęć. Jako początkujący użytkownik Canona 500 d, proszę o wyrozumiałość, komentarze zawsze mile widziane;) Na początek klasztor franciszkanów, w tym kilka przykładów z pokaźnej kolekcji portetów biskupich na krużgankach. Podobno powzięto postanowienie, żeby wysyłać je do Asyżu, ale ze względu na trudności komunikacyjne biskupi umówili się z  zakonnikami, że galeria będzie tworzona u nich, ot taki kompromis. Dzięki temu mamy pozostałości XV - wiecznych fresków, obrazy na desce i płótnie (średniowiecze, renesans, barok, jest nawet portret Jana Pawła, ale raczej wybitnym dziełem sztuki bym go nie nazwał). Kolekcje zapoczątkował podobno obraz św. Stanisława.

  • Kaplica Matki Boskiej Bolesnej, dawniej fragment krużganków
  • Obraz przedstawiający św. Stanisława biskupa
  • A tutaj fresk z przedstawieniami dostojników diecezji krakowskiej. Jest fragmentam XV wiecznego cyklu, który niegdyś kończył się na Fryderyku Jagiellończyku, później do galerii trafiały obrazy na desce , a z czasem płótnie
  • Portret Gamrata, skądinąd, wierząc Matejce,  musiał być człowiekiem pokaźnej tuszy, podobno także nie stronił od rozrywek ;)
  • Portret biskupa Latalskiego,