Podróż 100 kadrów z Centralnej Dalmacji - Uciec do raju



2008-08-09

W tym roku zdecydowaliśmy się na wyjazd samochodem do Chorwacji. Emocji było sporo bo wybraliśmy wyjazd "w ciemno". Po dwóch dniach błądzenia po internecie wybór (raczej spontaniczny) padł na Brelę - małą miejscowość na granicy Dalmacji Centralnej i Południowej. Spakowaliśmy manatki, wykupiliśmy dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne oraz asistance i wyrobiliśmy karty EKUZ. Jeszcze tylko jakiś prowiant i możemy ruszać w drogę!

 

Trasa wiodła przez Zwardoń (choć polecamy inne przejście z uwagi na rozbudowę i remonty drogi na tym odcinku po obu stronach granicy). Dalej autostrada aż do Bratysławy i Węgry - bezpłatna droga nr 86. Granicę z Chorwacją przekraczamy jadąc od węgierskiego przejścia w Rédics na Mursko Središće (bezpłatny kawałeczek Słoweni). W Chorwacji kierujemy się na Cakovec i za nim wskakujemy na autostradę, którą pędzimy aż do Splitu, z małym przystankiem na krótkie spanko gdzieś za Zagrzebiem. Za Splitem droga wyrzuca nas na Górną Brelę i na wybrzeże docieramy tracąc ponad godzinę na kluczenie po wąskich dróżkach górskiej okolicy. Zaletą tej pomyłki są prawdziwie meksykańskie uroki krajobrazu wzgórz położonych nieco dalej w głąb lądu. Jeśli jednak chcecie tego uniknąć to ze Splitu kierujcie się prowadzącą wybrzeżem szybką i dobrą drogą przez Omis.

 

Jeśli planujecie dostać się tutaj samolotem to najkorzystniej wybrać połączenie do Splitu. Jest też możliwość pokonania tej drogi pociągiem R1203 relacji Praga - Split lecz trzeba wcześniej dostac się na jego trasę przesiadką z Polski (do Breclav lub Bratysławy). Wycieczka pociągiem zajmuje jednak ponoć 2 noce przy czym można ją połączyć z sześciogodzinnym zwiedzaniem Bratysławy (w przypadku przesiadki w tym miejscu). Trzeba też pamiętać, że rychlík JADRAN jezdzi tylko do 5 września. Dalej możemy korzystać już z busów, wypożyczyć samochód albo zwyczajnie łapać stopa bo do Breli zostaje nam jeszcze tylko 50 km.

  • Rajskie klimaty