Komentarze użytkownika zfiesz, strona 785
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
nie pamiętam:-) ale generalnie było tam dość tłoczno od wszelkiej fauny.
-
...i jeszcze jednego. ten, wyjątkowo, na wolności a nie w zoo ani innej klatce... (w tle jego rodzinka:-)
-
ja też mam cocodrila... tyle, że (prawie) portretówkę. sławek może się zbulwersować:-)
-
@zdejmkapelusz: przede wszystkim dzięki...
technicznie: z tymi linkami jest dziwna sprawa. u mnie nie działa (a właściwie przestała działać już po wrzuceniu tej podróży) lhasa z el desierto. tzn też nie do końca, bo pojawia się najdziwniejszy komunikat jaki widziałem na tubie, czyli że soundtrack jest niedostępny, ale obrazek można sobie pooglądać. na zastępstwo, gdzieś w dyskusji z rebel (kilka komentarzy wyżej) jest link zastępczy. problem pod tytułem "not available in your country" jest chyba prosty do ominięcia, bo można sobie zmieniać dowolnie lokalizację. ja mieszkając w uk, mam lokalizację pl, ale przez to czasem mam problem z odpalaniem klipów z latynoameryki. poza tym, u mnie wszystko (oprócz el desierto) działa.
artystycznie: "elementy kiczowate" wrzuciłem, żeby obraz był w miarę pełny. ja przyznaję się do słabości do bandas, ale to głównie ze względu na wspomnienia. monterrey... to z kolei nie jest bardzo znacząca scena, ale całkiem ciekawa. szczególnie dla europejczyków, bo łączy coś co znamy, z elementami latynoskiego folkloru. a cafe tacuba... cóż... latynosi (a w tym konkretnym przypadku meksykanie) mają swoje gwiazdy i to całą masę. twoje zdziwienie jest dość symptomatyczne. o ile "nasza" muzyka dociera wszędzie (myślę oczywiście o pop-papce), o tyle rzadko działa to w druga stronę. stąd prawdopodobnie zaskoczenie ilością fanów. myslenie na zasadzie "ja nie znam, więc pewnie nikt nie zna" nie jest niczym nadzwyczajnym w europie:-)
-
sweet:-)
-
no i są dinozaury, a zdaje się dino, że miało nie być:-)
-
wypasiona... dosłownie:-)
p.s. dziękuje akademii i przyjaciołom z kolumbera:-)
-
mój dzisiejszy konkurs wygrała jednak angela mccluskey z it`s been done...
-
to ja (perfidnie) zgłaszam swoją jaszczurkę prekolumbijską:-)
-
no dobra spiochy... ja zanużyłem sie w odmętach tuby i przypomniałem sobie jeszcze kilka fajnych, śpiewających lasek:
http://pl.youtube.com/watch?v=NjQXMZe2ouk (pamietacie reklamę saaba?)
http://pl.youtube.com/watch?v=BEWQsKF5cFs (jedyny film w którym andżelina mi się podoba:-)
http://pl.youtube.com/watch?v=x52w8txtiQs (jeszcze raz imogen ale jeszcze z zespołem)
http://pl.youtube.com/watch?v=HDQw-RShRUQ (co prawda angela mccluskey, ale może nie wszyscy wiedzą skąd ja kojarzą? tu wersja lekko pod-beat-a:-)
http://pl.youtube.com/watch?v=o55EljQWv14 (nie wiem, czy juz tego nie wrzucałem, ale nie chce mi się sprawdzać... tyle tego było... la alegria - radość... bardzo przewrotny tytuł... osobiście uważam ten kawałek za jeden z najsmutniejszych na świecie)
http://pl.youtube.com/watch?v=0AmOs-VU-8A (na otarcie łez po yasmin... jedne płaczą inne gryzą i drapią:-)
-
nie pamiętam:-) ale generalnie było tam dość tłoczno od wszelkiej fauny.
-
...i jeszcze jednego. ten, wyjątkowo, na wolności a nie w zoo ani innej klatce... (w tle jego rodzinka:-)
-
ja też mam cocodrila... tyle, że (prawie) portretówkę. sławek może się zbulwersować:-)
-
@zdejmkapelusz: przede wszystkim dzięki...
technicznie: z tymi linkami jest dziwna sprawa. u mnie nie działa (a właściwie przestała działać już po wrzuceniu tej podróży) lhasa z el desierto. tzn też nie do końca, bo pojawia się najdziwniejszy komunikat jaki widziałem na tubie, czyli że soundtrack jest niedostępny, ale obrazek można sobie pooglądać. na zastępstwo, gdzieś w dyskusji z rebel (kilka komentarzy wyżej) jest link zastępczy. problem pod tytułem "not available in your country" jest chyba prosty do ominięcia, bo można sobie zmieniać dowolnie lokalizację. ja mieszkając w uk, mam lokalizację pl, ale przez to czasem mam problem z odpalaniem klipów z latynoameryki. poza tym, u mnie wszystko (oprócz el desierto) działa.
artystycznie: "elementy kiczowate" wrzuciłem, żeby obraz był w miarę pełny. ja przyznaję się do słabości do bandas, ale to głównie ze względu na wspomnienia. monterrey... to z kolei nie jest bardzo znacząca scena, ale całkiem ciekawa. szczególnie dla europejczyków, bo łączy coś co znamy, z elementami latynoskiego folkloru. a cafe tacuba... cóż... latynosi (a w tym konkretnym przypadku meksykanie) mają swoje gwiazdy i to całą masę. twoje zdziwienie jest dość symptomatyczne. o ile "nasza" muzyka dociera wszędzie (myślę oczywiście o pop-papce), o tyle rzadko działa to w druga stronę. stąd prawdopodobnie zaskoczenie ilością fanów. myslenie na zasadzie "ja nie znam, więc pewnie nikt nie zna" nie jest niczym nadzwyczajnym w europie:-) -
sweet:-)
-
no i są dinozaury, a zdaje się dino, że miało nie być:-)
-
wypasiona... dosłownie:-)
p.s. dziękuje akademii i przyjaciołom z kolumbera:-) -
mój dzisiejszy konkurs wygrała jednak angela mccluskey z it`s been done...
-
to ja (perfidnie) zgłaszam swoją jaszczurkę prekolumbijską:-)
-
no dobra spiochy... ja zanużyłem sie w odmętach tuby i przypomniałem sobie jeszcze kilka fajnych, śpiewających lasek:
http://pl.youtube.com/watch?v=NjQXMZe2ouk (pamietacie reklamę saaba?)
http://pl.youtube.com/watch?v=BEWQsKF5cFs (jedyny film w którym andżelina mi się podoba:-)
http://pl.youtube.com/watch?v=x52w8txtiQs (jeszcze raz imogen ale jeszcze z zespołem)
http://pl.youtube.com/watch?v=HDQw-RShRUQ (co prawda angela mccluskey, ale może nie wszyscy wiedzą skąd ja kojarzą? tu wersja lekko pod-beat-a:-)
http://pl.youtube.com/watch?v=o55EljQWv14 (nie wiem, czy juz tego nie wrzucałem, ale nie chce mi się sprawdzać... tyle tego było... la alegria - radość... bardzo przewrotny tytuł... osobiście uważam ten kawałek za jeden z najsmutniejszych na świecie)
http://pl.youtube.com/watch?v=0AmOs-VU-8A (na otarcie łez po yasmin... jedne płaczą inne gryzą i drapią:-)