Komentarze użytkownika zfiesz, strona 647
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
-
dzieki za wszystkie plusy! nie jestem w stanie podziekować za każdy z osobna:-)
no i liczę na, przynajmniej fotograficzną, relację z meksyku!
-
cóż... jako bardzo umiarkowany zwolennik oliwek, powiem, że owszem... są bardzo fotogeniczne:-)
-
śniadanie było na stole, bo gdzie niby mialo byc?:-) a ten widok miał tylko apetyt wzmagać:-) (moze niejasno podpisałem... taki widok, na błekitny meczet z jednej i hagia sofia z drugiej strony, rozposcierał sie z tarasu hotelowej restauracji)
-
@duzinek: przepraszam najmocniej, że "aktywnie uczestniczyłem", ale... to twoja wina i pretensje możesz mieć tylko do siebie:-)
@kolumber: mimo wszystko - dziękuję;-p
-
@dino: 6 tygodni mam "odhaczone" w mieście meksyk:-) ale ciagle mi mało!:-)
-
widzę kuniu, ze wystarczy trochę wody i mozna na ciebie liczyć:-) dzięki za plusa! ...i tobie judymka też:-)
-
ło bosz! teoria voyagera o nieoglądaniu starych zdjęć, przez nowych użytkowników padła! jakim cudem to znalazłaś/eś labombonera? nie wiem, ale dzięki za plusa:-)
-
jak wszyscy pluszą, to i ja, a co!:-)
@jarek: wiesz, moje pierwsze "podróżowanie", czyli wyjazdy pod namiot na mazury, to było głównie poznawanie ludzi. szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak mogłoby być inaczej! co jest fantastyczne, wiele z tych znajomości przetrwało do dziś, mimo, czasem, 20 lat! teraz wygląda to trochę inaczej. podczas objazdówki jakiegoś kraju, trudno poznać nowych ludzi. spotkać - owszem, ale zeby po powrocie chciało się odpisac na mejla, czy przedzwonić, trzeba czegoś więcej... i dzięki za plusa!:-)
@judymka: baranina rulez! wprawdzie stambuł to nie meksyk, ale dzięki za plusa i udanych wakacji!:-)
@duzinek: marysiu... to ja ci plusa za silna wolę!;-) ten tekst w wersji bardzo surowej i częściowo papierowej istniał juz jakieś trzy lata. dopiero na ostatniej nocce w pracy (chyba we wtorek) jakiś zły duch podpowiedział mi, zebym ruszył cztery litery:-) no i zawsze to dwie pieczenie na jednym ogniu - nadrobiłem zaległości:-) mil gracias za plusa!
kuniu, kikk, podziecha, bobi... wam też po buziaku (oprócz kunia!!:-)
-
uhm!:-)
-
dzieki za wszystkie plusy! nie jestem w stanie podziekować za każdy z osobna:-)
no i liczę na, przynajmniej fotograficzną, relację z meksyku! -
cóż... jako bardzo umiarkowany zwolennik oliwek, powiem, że owszem... są bardzo fotogeniczne:-)
-
śniadanie było na stole, bo gdzie niby mialo byc?:-) a ten widok miał tylko apetyt wzmagać:-) (moze niejasno podpisałem... taki widok, na błekitny meczet z jednej i hagia sofia z drugiej strony, rozposcierał sie z tarasu hotelowej restauracji)
-
@duzinek: przepraszam najmocniej, że "aktywnie uczestniczyłem", ale... to twoja wina i pretensje możesz mieć tylko do siebie:-)
@kolumber: mimo wszystko - dziękuję;-p -
@dino: 6 tygodni mam "odhaczone" w mieście meksyk:-) ale ciagle mi mało!:-)
-
widzę kuniu, ze wystarczy trochę wody i mozna na ciebie liczyć:-) dzięki za plusa! ...i tobie judymka też:-)
-
ło bosz! teoria voyagera o nieoglądaniu starych zdjęć, przez nowych użytkowników padła! jakim cudem to znalazłaś/eś labombonera? nie wiem, ale dzięki za plusa:-)
-
jak wszyscy pluszą, to i ja, a co!:-)
@jarek: wiesz, moje pierwsze "podróżowanie", czyli wyjazdy pod namiot na mazury, to było głównie poznawanie ludzi. szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak mogłoby być inaczej! co jest fantastyczne, wiele z tych znajomości przetrwało do dziś, mimo, czasem, 20 lat! teraz wygląda to trochę inaczej. podczas objazdówki jakiegoś kraju, trudno poznać nowych ludzi. spotkać - owszem, ale zeby po powrocie chciało się odpisac na mejla, czy przedzwonić, trzeba czegoś więcej... i dzięki za plusa!:-)
@judymka: baranina rulez! wprawdzie stambuł to nie meksyk, ale dzięki za plusa i udanych wakacji!:-)
@duzinek: marysiu... to ja ci plusa za silna wolę!;-) ten tekst w wersji bardzo surowej i częściowo papierowej istniał juz jakieś trzy lata. dopiero na ostatniej nocce w pracy (chyba we wtorek) jakiś zły duch podpowiedział mi, zebym ruszył cztery litery:-) no i zawsze to dwie pieczenie na jednym ogniu - nadrobiłem zaległości:-) mil gracias za plusa!
kuniu, kikk, podziecha, bobi... wam też po buziaku (oprócz kunia!!:-)
-
uhm!:-)
dzięks za plusa:-)