Komentarze użytkownika zfiesz, strona 132
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
no widzisz! całkiem sporo nas łączy;-)
-
nie sprawdzałem "własnonożnie", ale podobno ma sześć kilometrów długości. i zdaniem niektórych, jest jedną z najpiękniejszych plaż na wyspach.
-
ej! czasami świeci! widziałaś te przebłyski na kilku poprzednich zdjęciach? no! nie wymagaj za wiele;-)
-
dopiero teraz zwróciłem na to uwagę!:-) na wszelki wypadek wyjaśniam: "czubek" to tak naprawdę worm's head - cypel wystający daleko w morze. natomiast ta płaska "góra", to po prostu klif, który był bardzo blisko:-)
-
przyznam ci się robercie, że "ucieczka do afryki", to z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu jedna z najważniejszych książek w moim życiu. może chodzi o to rozsmakowywanie się w małych przyjemnościach i ogromną wyrozumiałość bez grama pobłażania w stosunku do miejscowych? nie wiem... wiem natomiast, że na chandrę nic nie robi mi tak dobrze jak kilka stron żuławskiego:-)
jesli chodzi o zdjęcia zachodów słońca, to konkretnie działa mi na wyobraźnię o tyle, że za cholerę nie mogę dojść, jak mi się udało!:-) wierz mi lub nie, ale jedyna poprawka komputerowa jaką tu wprowadziłem, to kadrowanie:-)
-
bo to nie jest zwykły but! togower shoe!:-)
-
...i tak aż dosamej plaży! ze trzy kilometry. dzięki temu mieliśmy ją niemal wyłącznie dla siebie. brytyjczycy preferują plaże połączone z parkingiem:-p
-
@kielec: z trudami bym nie przesadzał. największa niedogodność to jednak pogoda, a na tą marudzenie, to taka mantra, która zmienia niewiele. może trochę poprawia samopoczucie;-)
@tender: no... ja mam w przeszłość jakieś dwie i pół godziny jazdy;-) i za dwa tygodnie znów się wybieram:-D
@dwakoty: a co robisz za dwa tygodnie?:-)
@milanello: zapraszam, choć z góry ostrzegam, że tu fotki trochę mniej widowiskowe! średnio dwieście deszczowych dni w roku do czegoś zobowiązuje!;-)
-
też mi się podobało:-) tylko mgła wyszła rzadsza niż była w rzeczywistości. "eksperymentowałem" z dymem z papierosa, ale niewiele to dało;-)
-
@emdżej: bez grama przesady muszę stwierdzić, że tak fascynującego zjawiska nie dane mi było oglądać zbyt często. o ile sobie przypominam, równie spektakularne zachody słońca widziałem tylko nad la platą w urugwaju.
@kielec: opisy będą w przyszłości! po prostu się z nimi nie wyrabiam. mam strasznie dużo zaległości, a im dłużej fotki kurzą się na dysku, tym mniej chce mi się do nich dopisywać historie. dlatego postanowiłem wrzucać na bieżąco, a z czasem uzupełniać:-)
@roberto: co do opisów, patrz wyżej. za opinię o zdjęciach bardzo dziękuję! cóż mogę powiedzieć? starałem się;-) ale i natura była dla nas tym razem wyjątkowo łaskawa. dwa dni nad morzem bez deszczu! w wali! wyobrażasz to sobie?:-) a na temat malkontentów nie chcemi się już nawet gadać! całe tabuny takowych mam na codzień dookoła, więc... sam rozumiesz:-)
@michał: hmmm... i zawiodłeś się tym razem? a cóżem ci uczynił?!?!:-)
-
no widzisz! całkiem sporo nas łączy;-)
-
nie sprawdzałem "własnonożnie", ale podobno ma sześć kilometrów długości. i zdaniem niektórych, jest jedną z najpiękniejszych plaż na wyspach.
-
ej! czasami świeci! widziałaś te przebłyski na kilku poprzednich zdjęciach? no! nie wymagaj za wiele;-)
-
dopiero teraz zwróciłem na to uwagę!:-) na wszelki wypadek wyjaśniam: "czubek" to tak naprawdę worm's head - cypel wystający daleko w morze. natomiast ta płaska "góra", to po prostu klif, który był bardzo blisko:-)
-
przyznam ci się robercie, że "ucieczka do afryki", to z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu jedna z najważniejszych książek w moim życiu. może chodzi o to rozsmakowywanie się w małych przyjemnościach i ogromną wyrozumiałość bez grama pobłażania w stosunku do miejscowych? nie wiem... wiem natomiast, że na chandrę nic nie robi mi tak dobrze jak kilka stron żuławskiego:-)
jesli chodzi o zdjęcia zachodów słońca, to konkretnie działa mi na wyobraźnię o tyle, że za cholerę nie mogę dojść, jak mi się udało!:-) wierz mi lub nie, ale jedyna poprawka komputerowa jaką tu wprowadziłem, to kadrowanie:-) -
bo to nie jest zwykły but! togower shoe!:-)
-
...i tak aż dosamej plaży! ze trzy kilometry. dzięki temu mieliśmy ją niemal wyłącznie dla siebie. brytyjczycy preferują plaże połączone z parkingiem:-p
-
@kielec: z trudami bym nie przesadzał. największa niedogodność to jednak pogoda, a na tą marudzenie, to taka mantra, która zmienia niewiele. może trochę poprawia samopoczucie;-)
@tender: no... ja mam w przeszłość jakieś dwie i pół godziny jazdy;-) i za dwa tygodnie znów się wybieram:-D
@dwakoty: a co robisz za dwa tygodnie?:-)
@milanello: zapraszam, choć z góry ostrzegam, że tu fotki trochę mniej widowiskowe! średnio dwieście deszczowych dni w roku do czegoś zobowiązuje!;-) -
też mi się podobało:-) tylko mgła wyszła rzadsza niż była w rzeczywistości. "eksperymentowałem" z dymem z papierosa, ale niewiele to dało;-)
-
@emdżej: bez grama przesady muszę stwierdzić, że tak fascynującego zjawiska nie dane mi było oglądać zbyt często. o ile sobie przypominam, równie spektakularne zachody słońca widziałem tylko nad la platą w urugwaju.
@kielec: opisy będą w przyszłości! po prostu się z nimi nie wyrabiam. mam strasznie dużo zaległości, a im dłużej fotki kurzą się na dysku, tym mniej chce mi się do nich dopisywać historie. dlatego postanowiłem wrzucać na bieżąco, a z czasem uzupełniać:-)
@roberto: co do opisów, patrz wyżej. za opinię o zdjęciach bardzo dziękuję! cóż mogę powiedzieć? starałem się;-) ale i natura była dla nas tym razem wyjątkowo łaskawa. dwa dni nad morzem bez deszczu! w wali! wyobrażasz to sobie?:-) a na temat malkontentów nie chcemi się już nawet gadać! całe tabuny takowych mam na codzień dookoła, więc... sam rozumiesz:-)
@michał: hmmm... i zawiodłeś się tym razem? a cóżem ci uczynił?!?!:-)