Komentarze użytkownika zfiesz, strona 102
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
koń jak koń, ale jaki my ubaw mieliśmy!
-
z moim brzuchem sytuacja staje się jeszcze bardziej teoretyczna;-)
-
raczej z przyzwoitości i trochę od niechcenia świeciło. nie rozpieszczało nas...
-
przy obiadku "zaglondłem se" incognito, ale mnie wywołałaś mnie do tablicy (pod owcami) więc jestem:-) cały twój!:-p
-
dobrejnocki w takim razie. ja dopracuję jeszcze plany na jutro:-)
-
i na tym poprzestańmy, bo powagę chwili zruinujemy...
-
wiesz co? nie podejrzewałem cię o takie sadystyczne zapędy! i to w takim miejscu!:-)
-
bosz! boat city! z dziesięć sekund rozkminiałem co poeta miał na myśli:-) ale nie zdziw się! ma w łodzi kilku dobrych znajomych, których jakos nigdy nie odwiedziłem na miejscu (oni mnie zresztą też - miejsce spotkań zawsze było na mazurach), ale kto wie... kto wie...
-
i tu się zgadzamy w całej rozciągłości! przy czym TE kary powinny być wymierzane jeszcze na ziemi;-)
-
a może by tak kiedyś realnie? ile razy mam zapraszać!:-p dzieciaki by się cieszył, że staruszek nie siedzi im na głowie;-)
-
koń jak koń, ale jaki my ubaw mieliśmy!
-
z moim brzuchem sytuacja staje się jeszcze bardziej teoretyczna;-)
-
raczej z przyzwoitości i trochę od niechcenia świeciło. nie rozpieszczało nas...
-
przy obiadku "zaglondłem se" incognito, ale mnie wywołałaś mnie do tablicy (pod owcami) więc jestem:-) cały twój!:-p
-
dobrejnocki w takim razie. ja dopracuję jeszcze plany na jutro:-)
-
i na tym poprzestańmy, bo powagę chwili zruinujemy...
-
wiesz co? nie podejrzewałem cię o takie sadystyczne zapędy! i to w takim miejscu!:-)
-
bosz! boat city! z dziesięć sekund rozkminiałem co poeta miał na myśli:-) ale nie zdziw się! ma w łodzi kilku dobrych znajomych, których jakos nigdy nie odwiedziłem na miejscu (oni mnie zresztą też - miejsce spotkań zawsze było na mazurach), ale kto wie... kto wie...
-
i tu się zgadzamy w całej rozciągłości! przy czym TE kary powinny być wymierzane jeszcze na ziemi;-)
-
a może by tak kiedyś realnie? ile razy mam zapraszać!:-p dzieciaki by się cieszył, że staruszek nie siedzi im na głowie;-)