Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 254
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Na pewno warto oprócz samego Como zobaczyć Bellagio, Madonna del Ghisallo, Lecco, Cantu, Piani d' Erna, Lago di Segrino, Bergamo, Sotto il Monte i parę mniejszych miejscowości. :)
-
Dziękuję za odwiedzenie jesiennego Podlasia. Pozdrawiam. :)
-
Dziękuję za wizytę na pięknym, jesiennym Podlasiu. Pozdrawiam. :)
-
Dzięki za dzisiejsze Podlasie. Pozdrowienia. :)
-
Dokładnie, myślałem o tym.
-
Ja mieszkałem nieco dalej na północ, w okolicach jeziora i miasta Como, ale i do Ligurii nie było daleko. Pracowałem wówczas (w 1997 i 1998 roku) we włoskiej filii zatrudniającej mnie dużej polskiej spółki giełdowej handlującej metalami nieżelaznymi i łożyskami tocznymi. W weekendy często z rodziną robiliśmy sobie wycieczki - z reguły w Lombardii, ale także do Piemontu, Veneto, Ligurii, Emilii Romanii, a nawet do Toskanii. Z racji pracy, jeździłem też do klientów i w inne rejony Włoch. Pozdrawiam. :)
-
Może ja się mylę, bo byłem tam dawno. To nie jest Arenas de Barcelona?
-
Pewnie popił "polo-cockty" i przeniósł się do "kingsajzu"...
-
Na pewno warto przeżyć taki zawrót głowy...
-
Aniu, dziękuję za spacer po uroczym, jesiennym Podlasiu. Pozdrawiam. :)
-
Na pewno warto oprócz samego Como zobaczyć Bellagio, Madonna del Ghisallo, Lecco, Cantu, Piani d' Erna, Lago di Segrino, Bergamo, Sotto il Monte i parę mniejszych miejscowości. :)
-
Dziękuję za odwiedzenie jesiennego Podlasia. Pozdrawiam. :)
-
Dziękuję za wizytę na pięknym, jesiennym Podlasiu. Pozdrawiam. :)
-
Dzięki za dzisiejsze Podlasie. Pozdrowienia. :)
-
Dokładnie, myślałem o tym.
-
Ja mieszkałem nieco dalej na północ, w okolicach jeziora i miasta Como, ale i do Ligurii nie było daleko. Pracowałem wówczas (w 1997 i 1998 roku) we włoskiej filii zatrudniającej mnie dużej polskiej spółki giełdowej handlującej metalami nieżelaznymi i łożyskami tocznymi. W weekendy często z rodziną robiliśmy sobie wycieczki - z reguły w Lombardii, ale także do Piemontu, Veneto, Ligurii, Emilii Romanii, a nawet do Toskanii. Z racji pracy, jeździłem też do klientów i w inne rejony Włoch. Pozdrawiam. :)
-
Może ja się mylę, bo byłem tam dawno. To nie jest Arenas de Barcelona?
-
Pewnie popił "polo-cockty" i przeniósł się do "kingsajzu"...
-
Na pewno warto przeżyć taki zawrót głowy...
-
Aniu, dziękuję za spacer po uroczym, jesiennym Podlasiu. Pozdrawiam. :)