Komentarze użytkownika s.wawelski, strona 1241
Przejdź do głównej strony użytkownika s.wawelski
-
Mysle, ze to moga byc gluptaki, choc dosc odmienne od tych z Galapagos :-)
-
A to chyba stacja polowu guana na jednej z wysp...
-
I faktycznie mialles ladna pogode. Ja mialem pochmurna, ale za to morze bylo spokojne :-))
-
Najprawdopodobniej zlobienia zrobione przez plemie Wari nalezace do podobnej kultury co kultura Nazca... Znaki na nabrzezu byly ostrzezeniem: Teren zajety!
-
Pamietam jeszcze podobnie ladne policjantki w Santiago.
-
Miss policji Ameryki Poludniowej :-)
-
Czy tu mieszkalas?
-
Na poczatku kazdy mial troche przygod w poruszaniu sie po Kolumberze, ale po kilku spacerach czlowiek szybko zaczyna sie orientowac :-) Zreszta, patrzac na Twoja zielona mapke wierze, ze szybko sie polapiesz w kierunkach :-))
-
Chelsea, idac jeszcze "za ciosem" dodam, ze w koncu Stanley, ktory podazal tropem dra Livigstone'a tez nie robil tego w pojedynke z plecakiem, lecz mial cala grupe tragarzy, przewodnikow i tlumaczy a w koncu prawdziwym podroznikiem jak najbardziej byl. Z drugiej strony silenie sie na oryginalnosc i podrozowanie na hulajnodze w poprzek Afryki to jest przerost formy nad trescia. Mam szczera nadzieje, ze nikt sie o moje slowa nie obrazi, ale w koncu w ludzkiej naturze jest jednak oceniac innych swoja miara. I moja miara jest bagaz doswiadczen i wiedzy, ktora ktos przywiezie z danej podrozy, a nie jak w jaki sposob podrozowal... Wiec Bartek, na mojej skali jestes wysoko - entuzjazm, zainteresowanie, spostrzegawczosc i pozniej elegancka relacja czyni Cie Podroznikiem. Oczywiscie wielu innych Kolumberowiczow, Chelsea, lacznie z Toba :-))
-
Poniewaz Quechua w tamtych czasach nie pozostawiali po sobie historii pisanej to nazwy i przeznaczenie wszelkich ich budowli sa czysto spekulacyjne bez wzgledu na to co mowia przewodnicy. Ja te nazwy traktuje jako "robocze" w celu rozpoznania co jest co. Tu tez mialem raczej na mysli sprawdzenie czy to jest to co mysle, ze jest :-)
-
Mysle, ze to moga byc gluptaki, choc dosc odmienne od tych z Galapagos :-)
-
A to chyba stacja polowu guana na jednej z wysp...
-
I faktycznie mialles ladna pogode. Ja mialem pochmurna, ale za to morze bylo spokojne :-))
-
Najprawdopodobniej zlobienia zrobione przez plemie Wari nalezace do podobnej kultury co kultura Nazca... Znaki na nabrzezu byly ostrzezeniem: Teren zajety!
-
Pamietam jeszcze podobnie ladne policjantki w Santiago.
-
Miss policji Ameryki Poludniowej :-)
-
Czy tu mieszkalas?
-
Na poczatku kazdy mial troche przygod w poruszaniu sie po Kolumberze, ale po kilku spacerach czlowiek szybko zaczyna sie orientowac :-) Zreszta, patrzac na Twoja zielona mapke wierze, ze szybko sie polapiesz w kierunkach :-))
-
Chelsea, idac jeszcze "za ciosem" dodam, ze w koncu Stanley, ktory podazal tropem dra Livigstone'a tez nie robil tego w pojedynke z plecakiem, lecz mial cala grupe tragarzy, przewodnikow i tlumaczy a w koncu prawdziwym podroznikiem jak najbardziej byl. Z drugiej strony silenie sie na oryginalnosc i podrozowanie na hulajnodze w poprzek Afryki to jest przerost formy nad trescia. Mam szczera nadzieje, ze nikt sie o moje slowa nie obrazi, ale w koncu w ludzkiej naturze jest jednak oceniac innych swoja miara. I moja miara jest bagaz doswiadczen i wiedzy, ktora ktos przywiezie z danej podrozy, a nie jak w jaki sposob podrozowal... Wiec Bartek, na mojej skali jestes wysoko - entuzjazm, zainteresowanie, spostrzegawczosc i pozniej elegancka relacja czyni Cie Podroznikiem. Oczywiscie wielu innych Kolumberowiczow, Chelsea, lacznie z Toba :-))
-
Poniewaz Quechua w tamtych czasach nie pozostawiali po sobie historii pisanej to nazwy i przeznaczenie wszelkich ich budowli sa czysto spekulacyjne bez wzgledu na to co mowia przewodnicy. Ja te nazwy traktuje jako "robocze" w celu rozpoznania co jest co. Tu tez mialem raczej na mysli sprawdzenie czy to jest to co mysle, ze jest :-)