Komentarze użytkownika arnold.layne, strona 282

Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne

  1. arnold.layne
    arnold.layne (09.03.2010 22:19)
    Szpiegomania;-). Wszyscy się fotografują :-))
    Piotrze, nie wiadomo czy zjedli. Ale na pewno wypili - sądząc po zawartości kielichów. Tzn. widząc ich - kielichów - przejmująco pustą zawartość ;-))
  2. arnold.layne
    arnold.layne (09.03.2010 22:16)
    "Tacy normalni", powiedział Piotr. Diabli wiedzą co to znaczy ;-)))
    Podobnie jak Smok, rozpoznaję jedną osobę :-)))
  3. arnold.layne
    arnold.layne (09.03.2010 22:14)
    Lepszy byłby Święty Niemikołaj ;-))
  4. arnold.layne
    arnold.layne (09.03.2010 21:46)
    Latyn, ponownie dziękuję za warszawsko-czesko-sudecko-busztehradzko-...Do diabła, nie będę wyliczał, bo mi się już plączą nieco ;-) - dziękuję za wszystkie plusy :-)))
  5. arnold.layne
    arnold.layne (09.03.2010 21:43)
    Bzdurzysz ;-). Jak można nie kochać tak pięknego kota?? Wszyscy go kochają :-))
  6. arnold.layne
    arnold.layne (09.03.2010 21:41)
    O tak! Piękny film, widziałeś?
  7. arnold.layne
    arnold.layne (09.03.2010 21:38)
    ...a reszta jest milczeniem ;-)))
  8. arnold.layne
    arnold.layne (09.03.2010 21:37)
    Nie miałem możliwości się rozejrzeć za takową ;-)
  9. arnold.layne
    arnold.layne (09.03.2010 21:36)
    :-)
    Raczej zameczek ;-)
  10. arnold.layne
    arnold.layne (08.03.2010 21:25)
    Sławo, dla lepszego zrozumienia Węgier i Węgrów, należy przeczytać "Gulasz z turula" Krzysztofa Vargi.
    Padło w Twojej relacji nazwisko Gyuli Krudy'ego, polecam nostalgiczną książkę Sandora Maraiego "Sindbad wraca do domu". Niestety w czasie naszego pobytu w Budapeszcie nie miałem pojęcia o Maraiu i Krudym, nie wybraliśmy się do Obudy, gdzie do tej pory stoi dom Krudy'ego...