Komentarze użytkownika city_hopper, strona 559
Przejdź do głównej strony użytkownika city_hopper
-
Jeszcze nigdy się nie pomyliłem ;-)
-
Ale nie wolno go fotografować :-( Za to w nawie jest kopia :-)
-
Bo gdyby słuchali głosu muezina, to muchacha niosłaby plecaki tych dwóch ;-) A skoro nie to ?
-
To Nkrumah miał na imię 'sobota' ;-)
-
Nie wiem, akurat po Włoszech jeździłem samochodem albo pociągiem ...
-
Florencja to miasto wielkiej sztuki, więc prowincjonalnych włoskich 'klimatów' tam mniej niż np. w Sienie. Ale za to architektura, rzeźba i malarstwo XV-XVI wystarczą nawet na kilka dni deszczu ;-). I w wielu miejscach tępią focących. Ale wrażenia są ważniejsze od dokumentacji :-)
-
Pociągiem dojedziesz z Florencji na pewno do Pizy, do Lukki chyba też, ale do Sieny zdaje się nie albo z przesiadką. Jeśli samochód to rezerwuj wcześniej i chyba tylko w Hertzu, z SDCW, bo Włosi parkują jak Leslie Nielsen w 'Nagiej broni' ;-). Samochód ma sens, jeśli robisz miejsca, gdzie nie dojedziesz koleją lub dojazd jest zbyt długi (np. San Gimignano). W większych miastach to balast (kłopoty z parkowaniem).
-
To się dopiero nazywa kuszenie ;-)
-
A plan?
-
I kiedy wyruszasz? Plan się skrystalizował? :-)
-
Jeszcze nigdy się nie pomyliłem ;-)
-
Ale nie wolno go fotografować :-( Za to w nawie jest kopia :-)
-
Bo gdyby słuchali głosu muezina, to muchacha niosłaby plecaki tych dwóch ;-) A skoro nie to ?
-
To Nkrumah miał na imię 'sobota' ;-)
-
Nie wiem, akurat po Włoszech jeździłem samochodem albo pociągiem ...
-
Florencja to miasto wielkiej sztuki, więc prowincjonalnych włoskich 'klimatów' tam mniej niż np. w Sienie. Ale za to architektura, rzeźba i malarstwo XV-XVI wystarczą nawet na kilka dni deszczu ;-). I w wielu miejscach tępią focących. Ale wrażenia są ważniejsze od dokumentacji :-)
-
Pociągiem dojedziesz z Florencji na pewno do Pizy, do Lukki chyba też, ale do Sieny zdaje się nie albo z przesiadką. Jeśli samochód to rezerwuj wcześniej i chyba tylko w Hertzu, z SDCW, bo Włosi parkują jak Leslie Nielsen w 'Nagiej broni' ;-). Samochód ma sens, jeśli robisz miejsca, gdzie nie dojedziesz koleją lub dojazd jest zbyt długi (np. San Gimignano). W większych miastach to balast (kłopoty z parkowaniem).
-
To się dopiero nazywa kuszenie ;-)
-
A plan?
-
I kiedy wyruszasz? Plan się skrystalizował? :-)