Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 229
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
o mnie... tylko dobrze!:-)
-
jak byłem mały i znudziło mi się sklejanie domków z zapałek (sam wpadłem na ten pomysł:-), zacząłem skrobać z nich siarkę. kiedy nazbierało się tego całkiem sporo, z kolegą i młodszym braciszkiem postanowiliśmy pobawić się w pirotechników. skończyło się tak, że braciszek niemal potrzebował specjalistycznej pomocy:-) na szczęście szybko otrząsnął się z traumy (szybciej niż ja z lania, jakie oberwałem od staruszków;-) i zostały mu tylko niewielkie blizny na czole;-)
-
w końcu ma kilka milionów ambasadorów!:-)
-
nie całkiem dotarła, ale powoli, powoli zaczyna gościć się tu na dobre;-)
-
stały port... hmm... Moja Pani wciąż mi to powtarza... ale ja chyba jednak jestem nieuleczalnym marynarzem:-) chyba...
-
miałbym co do tego pewne wątpliwości:-) ale z drugiej strony... nigdy się u psychiatry nie leczyłem:-)
-
właśnie nie! kolega angielski! jabłecznik destylował:-)
-
tylko delikatnie podpowiadam. do niczego nie zmuszam:-)
a przed powrotem z emigracji mam jeszcze do odwiedzenia kilka miejsc na kilku kontynentach;-) podlasie musi więc chwilę poczekać. ale... tam czas wolniej płynie...
-
a to tak! u siebie będę miał skansen pełną gębą!:-) z obowiązkowymi firankami i pelargoniami:-)
-
hmm... pewnie coś w tym jest. niestety, nasze rajdy po podlasiu były raczej mało relaksujące. oczywiście z braku czasu. ale... teraz, patrząc na te fotki, rzeczywiście można trochę odetchnąć. a w dodatku można pomóc zrelaksować się innym:-)
-
o mnie... tylko dobrze!:-)
-
jak byłem mały i znudziło mi się sklejanie domków z zapałek (sam wpadłem na ten pomysł:-), zacząłem skrobać z nich siarkę. kiedy nazbierało się tego całkiem sporo, z kolegą i młodszym braciszkiem postanowiliśmy pobawić się w pirotechników. skończyło się tak, że braciszek niemal potrzebował specjalistycznej pomocy:-) na szczęście szybko otrząsnął się z traumy (szybciej niż ja z lania, jakie oberwałem od staruszków;-) i zostały mu tylko niewielkie blizny na czole;-)
-
w końcu ma kilka milionów ambasadorów!:-)
-
nie całkiem dotarła, ale powoli, powoli zaczyna gościć się tu na dobre;-)
-
stały port... hmm... Moja Pani wciąż mi to powtarza... ale ja chyba jednak jestem nieuleczalnym marynarzem:-) chyba...
-
miałbym co do tego pewne wątpliwości:-) ale z drugiej strony... nigdy się u psychiatry nie leczyłem:-)
-
właśnie nie! kolega angielski! jabłecznik destylował:-)
-
tylko delikatnie podpowiadam. do niczego nie zmuszam:-)
a przed powrotem z emigracji mam jeszcze do odwiedzenia kilka miejsc na kilku kontynentach;-) podlasie musi więc chwilę poczekać. ale... tam czas wolniej płynie... -
a to tak! u siebie będę miał skansen pełną gębą!:-) z obowiązkowymi firankami i pelargoniami:-)
-
hmm... pewnie coś w tym jest. niestety, nasze rajdy po podlasiu były raczej mało relaksujące. oczywiście z braku czasu. ale... teraz, patrząc na te fotki, rzeczywiście można trochę odetchnąć. a w dodatku można pomóc zrelaksować się innym:-)