Ocenione komentarze użytkownika mapew, strona 438
Przejdź do głównej strony użytkownika mapew
-
no to pech. Musialbys nosic taki zegar sloneczny ze soba ;-))
-
ja tez sie zawsze dziwilem, jak ladowne sa tuk-tuki (a i tez inne pojazdy w Azji)
-
no to korzystna stawka :-)
-
dobrze, ze tu wrocilem, bo wczoraj zapomnialem o plusiku.
Czego sie nie robi dla dobrego zdjecia :-) - ale sie oplacalo. (mam nadzieje, ze Pani Wawelska sfilmowala to ;-)
Zapytaj Ewy, co zrobila fotografujac lamparta w Namibii...
Przyznam, ze zazdroszcze Ci tego widoku i zdjecia, bo nam nie udalo sie wypatrzyc w Ranthambore zadnego tygrysa, a wczesniej bardzo sie na to cieszylem
-
no ale sekundy pasowalyby, pol godziny zawsze latwo doliczyc.... :-))
-
a ja mialem duzo rusztowan na najslawniejszych pagodach w Birmie.
Smoku, ponowne przyjscie tutaj na pewno sie oplacalo. A i ludzi chyba bylo duzo mniej, niz pierwszym razem, jak pisales
-
bakszysz juz chyba zjadl, a moze i juz zostawil za soba.... ;-))
-
smoku, nie tylko po znajomosci. Zazdroszcze Ci takiej scenki, bo ludzie idealnie sie ustawili.
Michale, nie martw sie, nastepnym razem potrzymam u Ciebie tez palec dluzej na + :-)
Na pewno niejedno Twoje zdjecie tez na to zasluzylo
-
przypuszczam, ze aparat mooocno trzymales... :-)
-
taki zly, ze nikt od niego nie kupuje, albo taki dobry, ze szybko uzupelnia zapasy? ;-)
-
no to pech. Musialbys nosic taki zegar sloneczny ze soba ;-))
-
ja tez sie zawsze dziwilem, jak ladowne sa tuk-tuki (a i tez inne pojazdy w Azji)
-
no to korzystna stawka :-)
-
dobrze, ze tu wrocilem, bo wczoraj zapomnialem o plusiku.
Czego sie nie robi dla dobrego zdjecia :-) - ale sie oplacalo. (mam nadzieje, ze Pani Wawelska sfilmowala to ;-)
Zapytaj Ewy, co zrobila fotografujac lamparta w Namibii...
Przyznam, ze zazdroszcze Ci tego widoku i zdjecia, bo nam nie udalo sie wypatrzyc w Ranthambore zadnego tygrysa, a wczesniej bardzo sie na to cieszylem -
no ale sekundy pasowalyby, pol godziny zawsze latwo doliczyc.... :-))
-
a ja mialem duzo rusztowan na najslawniejszych pagodach w Birmie.
Smoku, ponowne przyjscie tutaj na pewno sie oplacalo. A i ludzi chyba bylo duzo mniej, niz pierwszym razem, jak pisales -
bakszysz juz chyba zjadl, a moze i juz zostawil za soba.... ;-))
-
smoku, nie tylko po znajomosci. Zazdroszcze Ci takiej scenki, bo ludzie idealnie sie ustawili.
Michale, nie martw sie, nastepnym razem potrzymam u Ciebie tez palec dluzej na + :-)
Na pewno niejedno Twoje zdjecie tez na to zasluzylo -
przypuszczam, ze aparat mooocno trzymales... :-)
-
taki zly, ze nikt od niego nie kupuje, albo taki dobry, ze szybko uzupelnia zapasy? ;-)