Ocenione komentarze użytkownika snickers1958, strona 373
Przejdź do głównej strony użytkownika snickers1958
-
... Leszku, jesteś nieoceniony w swoich dodatkowych informacjach...
-
:-))))))
-
... Piotrze, to najczystsza przyjemność podróżować ich pociągami, nie wspomnę już o pociągach szwedzkich, duńskich. Osobiście przeżywałem zawsze szok kulturo-techniczny...
-
...nie smuć się, rekompensujesz to innymi fotografiami...
-
... a jakże Piotrze, zauważam te informacje, to piękne...
-
...aż tak nieskromny i krótkowzroczny to nie jestem, bloczek jest piękny i jeszcze po lewej wieżyczka ogromnego kościółka baptystycznego , chyba św. Jana-Molenbeek przy ulicy Sint - Jan Baptistvooplein...
-
...w rzeczy samej Piotrze, w rzeczy samej...
-
...:-))))))
-
Pierwsze fotografie tej podróży pociągnęły mnie w te knieje. Chociaż przez sekundę spojrzałem na miniaturki to myślałem, szczerze mówiąc, że taki klimat "pociągniesz" dalej i głębiej w chaszcze. No tak... od życia się też coś należy. Z tego też powodu dałeś się ponieść klimatowi Nowego Roku i takim akcentem to zakończyłeś. Nie, w każdym bądź razie nie neguję tego bo i tak byłeś jak najbliżej natury i dodatkowy plus bo z rodzinką. Ja osobiście nie za bardzo czuję klimat schronisk, nart po zboczach bo nigdy nie byłem w górach. Ogólnie podróż fajna bo prorodzinna i z dala od ulicznego zgiełku miasta. Dziękuję za wędrówkę w bezdrożach i nowo-rocznie pozdrawiam.
-
...o proszę, i myszkę można polubić...
-
... Leszku, jesteś nieoceniony w swoich dodatkowych informacjach...
-
:-))))))
-
... Piotrze, to najczystsza przyjemność podróżować ich pociągami, nie wspomnę już o pociągach szwedzkich, duńskich. Osobiście przeżywałem zawsze szok kulturo-techniczny...
-
...nie smuć się, rekompensujesz to innymi fotografiami...
-
... a jakże Piotrze, zauważam te informacje, to piękne...
-
...aż tak nieskromny i krótkowzroczny to nie jestem, bloczek jest piękny i jeszcze po lewej wieżyczka ogromnego kościółka baptystycznego , chyba św. Jana-Molenbeek przy ulicy Sint - Jan Baptistvooplein...
-
...w rzeczy samej Piotrze, w rzeczy samej...
-
...:-))))))
-
Pierwsze fotografie tej podróży pociągnęły mnie w te knieje. Chociaż przez sekundę spojrzałem na miniaturki to myślałem, szczerze mówiąc, że taki klimat "pociągniesz" dalej i głębiej w chaszcze. No tak... od życia się też coś należy. Z tego też powodu dałeś się ponieść klimatowi Nowego Roku i takim akcentem to zakończyłeś. Nie, w każdym bądź razie nie neguję tego bo i tak byłeś jak najbliżej natury i dodatkowy plus bo z rodzinką. Ja osobiście nie za bardzo czuję klimat schronisk, nart po zboczach bo nigdy nie byłem w górach. Ogólnie podróż fajna bo prorodzinna i z dala od ulicznego zgiełku miasta. Dziękuję za wędrówkę w bezdrożach i nowo-rocznie pozdrawiam.
-
...o proszę, i myszkę można polubić...