Otrzymane komentarze dla użytkownika czarmir1, strona 359
Przejdź do głównej strony użytkownika czarmir1
-
-
ja samolotem planowałem pomiędzy miastami
-
Moniko, nie mam w tym temacie sprawdzonych informacji, ale czytając Twoje relacje z różnych podróży wiem, że dla Ciebie nie istnieje niemożliwe :-). I to dobrze. Ogólnie wiem, że nie jest łatwo w całych Chinach. Jest niebezpiecznie w nocy dla turystów, nie wskazane są podróże również autobusami ;-(, jak również nie można samemu prowadzić samochodów. Najwygodniej podróżować jest pociągami, a szybko i podobno niedrogo samolotami. Barierą nie do przeskoczenia w wielu miejscach, nawet dużych miastach jest język angielski, pogadasz tylko po chińsku :-). Ale dla Ciebie takie problemy to zapewne "pinezka", dlatego już planuj Chiny, bo na pewno warto :-).
-
Gdzie jest ciężko na własną rękę?
W Szanghaju czy ogólnie w Chinach?
Bo właśnie wymyśliłam, że może w przyszłym roku bym w końcu pojechała.
I indywidualnie i bez towarzystwa:)
-
na Kolumberku to nie, ale kibicuje i była na wernisażu w W-wie w ub, roku.
-
Koniecznie trzeba nad koleżanką popracować, a może zacznie się udzielać na Kolumberku... ;-))
-
Aaaa to teraz zrozumiałem. Tak to prawda, bawić się możemy na różne sposoby ;-) PS to kopalnia możliwości ;-)
-
cały czas nie tracę nadziei, że pójdziemy kiedyś razem na miasto i ją przekonam, że ramka jest ładna.
-
:-))) Iwonko, bo to tak już jest, że nie wszyscy czują tę fotografię tak jak MY! :-))
-
nie miałam na myśli takich ramek dookoła zdjęcia, takie też lubię, ale tylko czarne. Chodziło mi o np. drugą fotkę z takim murem i złożenie takich 2 zdjęć.
-
ja samolotem planowałem pomiędzy miastami
-
Moniko, nie mam w tym temacie sprawdzonych informacji, ale czytając Twoje relacje z różnych podróży wiem, że dla Ciebie nie istnieje niemożliwe :-). I to dobrze. Ogólnie wiem, że nie jest łatwo w całych Chinach. Jest niebezpiecznie w nocy dla turystów, nie wskazane są podróże również autobusami ;-(, jak również nie można samemu prowadzić samochodów. Najwygodniej podróżować jest pociągami, a szybko i podobno niedrogo samolotami. Barierą nie do przeskoczenia w wielu miejscach, nawet dużych miastach jest język angielski, pogadasz tylko po chińsku :-). Ale dla Ciebie takie problemy to zapewne "pinezka", dlatego już planuj Chiny, bo na pewno warto :-).
-
Gdzie jest ciężko na własną rękę?
W Szanghaju czy ogólnie w Chinach?
Bo właśnie wymyśliłam, że może w przyszłym roku bym w końcu pojechała.
I indywidualnie i bez towarzystwa:) -
na Kolumberku to nie, ale kibicuje i była na wernisażu w W-wie w ub, roku.
-
Koniecznie trzeba nad koleżanką popracować, a może zacznie się udzielać na Kolumberku... ;-))
-
Aaaa to teraz zrozumiałem. Tak to prawda, bawić się możemy na różne sposoby ;-) PS to kopalnia możliwości ;-)
-
cały czas nie tracę nadziei, że pójdziemy kiedyś razem na miasto i ją przekonam, że ramka jest ładna.
-
:-))) Iwonko, bo to tak już jest, że nie wszyscy czują tę fotografię tak jak MY! :-))
-
nie miałam na myśli takich ramek dookoła zdjęcia, takie też lubię, ale tylko czarne. Chodziło mi o np. drugą fotkę z takim murem i złożenie takich 2 zdjęć.
I dlatego właśnie dziś się spotkałam z moją koleżanką Tajwanką w celu ustalenia mojego powrotu do korepetycji.
Bo z tego co się uczyłam kiedyś, poza kilkoma grzecznościowymi zwrotami, pamiętam jedynie "Wo shi laoshi" (Jestem nauczycielem).
A propos języka, to ostatnio coś mnie bardzo rozbawiło:
przyszło do mojej grupy kilku Chińczyków zapisać się na angielski i każdy z nich zaczynał swoją wypowiedź od "Teacher, ....." co mnie niesamowicie bawiło, bo pamiętam z dialogów chińskich, że tam właśnie studenci zawsze się zwracali do nauczyciela 'laoshi' (czyli 'nauczycielu') - ot takie drobne różnice.... :)