Otrzymane komentarze dla użytkownika zfiesz, strona 714
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
jak napiszę, że przypadek i tak nikt nie uwierzy:-) a w casa azul byłem tylko trzy razy:-D i nie żałuję!;-)
-
jakiś czas temu uznałem, że dyskusje na temat wiary (generalnie) mijają się z celem. socjologicznie i folklorystycznie sprawa jest fantastyczna. teologicznych rozważań się nie podejmuję...
-
o świcie to ja... spałem:-)
-
zawsze (!!!) gdy byłem na tlatelolco, albo lało, albo się na deszcz zanosiło. jakieś fatum!:-) a sam plac uwielbiam i uważam za jedno z najciekawszych miejsc w mieście meksyk!
-
miałem zdecydowanie mniej kartek do wysłania niż moja towarzyszka (mimo że przyklejone do pierwszej podróży, zdjęcie zostało zrobione podczas drugiego wyjazdu) i nie pisałem wierszy, a zwykłe, standardowe pozdrowienia... miałem wiec zbędne półtorej godziny;-)
-
a ja, z moich trzech razów w la villa, chyba tylko raz byłem za dnia:-)
-
ja, rzecz jasna, też. ale wrzucanie tu wszystkiego byłoby trochę męczące dla odbiorców;-)
-
ooo! tu też jeszcze sporo poprawek potrzeba. część pisana z meksyku pełna jest błędów i trochę taka niemrawa. się naprawi... ;-)
dzięki wszystkim za ostatnie plusy!!:-)
-
wciąż niepełny. mimo że, chyba, pierwszy wrzucony. ale ostatnio próbuję nadrabiać zaległości:-)
-
hmm... wiesz, że kusisz los? niedożywiona... :-p
-
jak napiszę, że przypadek i tak nikt nie uwierzy:-) a w casa azul byłem tylko trzy razy:-D i nie żałuję!;-)
-
jakiś czas temu uznałem, że dyskusje na temat wiary (generalnie) mijają się z celem. socjologicznie i folklorystycznie sprawa jest fantastyczna. teologicznych rozważań się nie podejmuję...
-
o świcie to ja... spałem:-)
-
zawsze (!!!) gdy byłem na tlatelolco, albo lało, albo się na deszcz zanosiło. jakieś fatum!:-) a sam plac uwielbiam i uważam za jedno z najciekawszych miejsc w mieście meksyk!
-
miałem zdecydowanie mniej kartek do wysłania niż moja towarzyszka (mimo że przyklejone do pierwszej podróży, zdjęcie zostało zrobione podczas drugiego wyjazdu) i nie pisałem wierszy, a zwykłe, standardowe pozdrowienia... miałem wiec zbędne półtorej godziny;-)
-
a ja, z moich trzech razów w la villa, chyba tylko raz byłem za dnia:-)
-
ja, rzecz jasna, też. ale wrzucanie tu wszystkiego byłoby trochę męczące dla odbiorców;-)
-
ooo! tu też jeszcze sporo poprawek potrzeba. część pisana z meksyku pełna jest błędów i trochę taka niemrawa. się naprawi... ;-)
dzięki wszystkim za ostatnie plusy!!:-) -
wciąż niepełny. mimo że, chyba, pierwszy wrzucony. ale ostatnio próbuję nadrabiać zaległości:-)
-
hmm... wiesz, że kusisz los? niedożywiona... :-p