Otrzymane komentarze dla użytkownika lmichorowski, strona 1255
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Wygląda jak oryginał, ale... Pamiętam, że jeszcze w 1975 roku na tym terenie nie było właściwie żadnych zabudowań, poza ruinami kilku domów (może to jeden z nich po zabiegach konserwatorskich).
-
Nie jestem pewien, ale podejrzewam, że raczej to drugie.
-
Myślę, że nazwy "rzemieślnicze" są kalką dawnych nazw niemieckich. Zresztą, ulica przy której mieściły się nasze SOR-owskie koszary też wróciła do przedwojennej (choć spolszczonej) nazwy - Królewieckiej (w 1975 roku nosiła ona nazwę Armii Czerwonej). A o kuriozalnej zmianie nazwy ul. płk. Lisa-Kuli kiedyś czytałem - dzięki za przypomnienie.
-
:)
-
Przypomniany przez Ciebie schemat postępowania Armii Czerwonej dotyczył również terenów pogranicznych, które przed wojną należały do Polski a nie do Niemiec. Przykładem może być choćby miasto, w którym mieszkam. Lubawa z wojny wyszła bez zniszczeń i nie toczyły się o nią walki pomiędzy Rosjanami i Niemcami. Miasto zostało podpalone i zniszczone już przez wyzwolicieli. Przed wojną leżało w województwie pomorskim, około 10 km. od granicy z Prusami Wschodnimi. Piszesz, że pierwsze plakaty PKWN wspominały o m. in. powrocie nad piastowską Pregołę (sic!). Dobre sobie. To jedna z tych rzeczy, które nie śniły się filozofom (nawet tak wybitnym jak kaliningradzki Immanuel Kant). Pozdrawiam.
-
Co do zniszczeń w 1945 r. - Elbląg, podobnie jak Gdańsk, Świdnica (która w ogóle uniknęła zniszczeń w czasie wojny, w odróżnieniu od Wrocka), Kólewiec, Tylża i ponad 200 innych miast został przez Armię Czerwoną zniszczony i spalony po zdobyciu. Gdańsk miesiąc po. Taka była taktyka - żołnierze mieli prawo łupić i plądrować a po wszystkim zacierano ślady. Miasta obecnego obwodu kaliningradzkiego Rosjanie spalili nie wiedząc, że będą ich. Pierwsze plakaty PKWN wspominały o powrocie nad piastowskie Odrę, Nysę i Pregołę ;-)
Jakkolwiek mnie ubiegłeś co do wiadomego miejsca, to jednak cieszę się, że opublikowałeś ta relację i moglem się z nią zapoznać :-)
-
W ludowych strojach kaliningradzkich ;-)))
-
A po lewej budynek z potencjałem ... (oby go nie zmarnowano) ...
-
Czyli tłumaczenie nazwy niemieckiej?
BTW jako żoliborzanin pewnie wiesz, że podczas okupacji Niemcy nazwali ul. płk. Lisa-Kuli -- ... Fuchkugelstrasse ;-)
-
W latach 70-tych miejsce kultowych wystaw sztuki współczesnej :-)
-
Wygląda jak oryginał, ale... Pamiętam, że jeszcze w 1975 roku na tym terenie nie było właściwie żadnych zabudowań, poza ruinami kilku domów (może to jeden z nich po zabiegach konserwatorskich).
-
Nie jestem pewien, ale podejrzewam, że raczej to drugie.
-
Myślę, że nazwy "rzemieślnicze" są kalką dawnych nazw niemieckich. Zresztą, ulica przy której mieściły się nasze SOR-owskie koszary też wróciła do przedwojennej (choć spolszczonej) nazwy - Królewieckiej (w 1975 roku nosiła ona nazwę Armii Czerwonej). A o kuriozalnej zmianie nazwy ul. płk. Lisa-Kuli kiedyś czytałem - dzięki za przypomnienie.
-
:)
-
Przypomniany przez Ciebie schemat postępowania Armii Czerwonej dotyczył również terenów pogranicznych, które przed wojną należały do Polski a nie do Niemiec. Przykładem może być choćby miasto, w którym mieszkam. Lubawa z wojny wyszła bez zniszczeń i nie toczyły się o nią walki pomiędzy Rosjanami i Niemcami. Miasto zostało podpalone i zniszczone już przez wyzwolicieli. Przed wojną leżało w województwie pomorskim, około 10 km. od granicy z Prusami Wschodnimi. Piszesz, że pierwsze plakaty PKWN wspominały o m. in. powrocie nad piastowską Pregołę (sic!). Dobre sobie. To jedna z tych rzeczy, które nie śniły się filozofom (nawet tak wybitnym jak kaliningradzki Immanuel Kant). Pozdrawiam.
-
Co do zniszczeń w 1945 r. - Elbląg, podobnie jak Gdańsk, Świdnica (która w ogóle uniknęła zniszczeń w czasie wojny, w odróżnieniu od Wrocka), Kólewiec, Tylża i ponad 200 innych miast został przez Armię Czerwoną zniszczony i spalony po zdobyciu. Gdańsk miesiąc po. Taka była taktyka - żołnierze mieli prawo łupić i plądrować a po wszystkim zacierano ślady. Miasta obecnego obwodu kaliningradzkiego Rosjanie spalili nie wiedząc, że będą ich. Pierwsze plakaty PKWN wspominały o powrocie nad piastowskie Odrę, Nysę i Pregołę ;-)
Jakkolwiek mnie ubiegłeś co do wiadomego miejsca, to jednak cieszę się, że opublikowałeś ta relację i moglem się z nią zapoznać :-) -
W ludowych strojach kaliningradzkich ;-)))
-
A po lewej budynek z potencjałem ... (oby go nie zmarnowano) ...
-
Czyli tłumaczenie nazwy niemieckiej?
BTW jako żoliborzanin pewnie wiesz, że podczas okupacji Niemcy nazwali ul. płk. Lisa-Kuli -- ... Fuchkugelstrasse ;-) -
W latach 70-tych miejsce kultowych wystaw sztuki współczesnej :-)