Otrzymane komentarze dla użytkownika lmichorowski, strona 1222
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Moda lat 70-tych :-)
-
Coś jak moje z Indonezji, Kenii i Chile... Tyle, ze nie z ORWO :-)
-
No, no, całkiem niezłe!
-
Bardzo dziękuję za wizytę w Białowieży ;)
-
Dziękuje za wizytę w Krakowie i Ogrodzieńcu :) pozdrawiam
-
dzięki Leszku za wizytę w mojej Segovii.
Pozdrawiam
-
..teraz takie na chodzie to byłoby coś...
-
Nostalgiczne zdjęcia...przypomina mi się dzieciństwo. Bałam się dalii, bo między ich płatkami zawsze ukrywało się masę robaczków, peralgonii nie lubiłam, pachniały według mnie (paroletniej dziewczynki) kurzem, babcinym pokojem i były "suche", dopiero niedawno się do nich przekonałam (trochę;). Uwielbiałam polne kwiaty - maki, jaskry, kąkole, chabry. Długo by tak można ciągnąć - dziękuję za chwilę wspomnień:)
-
dzięki za wizytę w Dolomitach !!!
-
Skoro wspomniałeś PRL-owskie róże, to przypomniała mi się dość znana w końcu lat 60-tych i chyba warta przypomnienia antywojenna piosenka wykonywana przez niemieckiego aktora i piosenkarza Geralda (Gerry' ego) Wollfa o róży (wprawdzie czerwonej):
"Die Rose, die Rose war rot, so rot
und bleich war die Liebe,
so bleich wie der Tod.
Die Rose sie blühte
und starb wie sie
Adieu, adieu, mon ami..."
Jej polską wersję w przekładzie Wandy Sieradzkiej śpiewał ongiś Jerzy Połomski, a cytowany fragment brzmiał tak:
"Czerwony, czerwony był kwiat i cierń,
a miłość tak biała, tak biała jak śmierć.
Jak róża kwitnąca
przestała żyć.
Adieu, adieu, mon ami..."
Ciekawe, czy ktoś ją jeszcze pamięta?
-
Moda lat 70-tych :-)
-
Coś jak moje z Indonezji, Kenii i Chile... Tyle, ze nie z ORWO :-)
-
No, no, całkiem niezłe!
-
Bardzo dziękuję za wizytę w Białowieży ;)
-
Dziękuje za wizytę w Krakowie i Ogrodzieńcu :) pozdrawiam
-
dzięki Leszku za wizytę w mojej Segovii.
Pozdrawiam -
..teraz takie na chodzie to byłoby coś...
-
Nostalgiczne zdjęcia...przypomina mi się dzieciństwo. Bałam się dalii, bo między ich płatkami zawsze ukrywało się masę robaczków, peralgonii nie lubiłam, pachniały według mnie (paroletniej dziewczynki) kurzem, babcinym pokojem i były "suche", dopiero niedawno się do nich przekonałam (trochę;). Uwielbiałam polne kwiaty - maki, jaskry, kąkole, chabry. Długo by tak można ciągnąć - dziękuję za chwilę wspomnień:)
-
dzięki za wizytę w Dolomitach !!!
-
Skoro wspomniałeś PRL-owskie róże, to przypomniała mi się dość znana w końcu lat 60-tych i chyba warta przypomnienia antywojenna piosenka wykonywana przez niemieckiego aktora i piosenkarza Geralda (Gerry' ego) Wollfa o róży (wprawdzie czerwonej):
"Die Rose, die Rose war rot, so rot
und bleich war die Liebe,
so bleich wie der Tod.
Die Rose sie blühte
und starb wie sie
Adieu, adieu, mon ami..."
Jej polską wersję w przekładzie Wandy Sieradzkiej śpiewał ongiś Jerzy Połomski, a cytowany fragment brzmiał tak:
"Czerwony, czerwony był kwiat i cierń,
a miłość tak biała, tak biała jak śmierć.
Jak róża kwitnąca
przestała żyć.
Adieu, adieu, mon ami..."
Ciekawe, czy ktoś ją jeszcze pamięta?